30 lip 2016

39. Organizacyjne

Witam! Dzisiaj krótko, bo tylko jedną sprawę mam do Was. Otóż chodzi o wywiady. Już dawno nie było żadnego wywiadu, więc wypadałoby jakiś przeprowadzić, więc... Zdecydowałam się, zgodnie z Waszymi opiniami zrezygnować z ankiet. Będę wybierała losowego autora  z którym, mam nadzieję, będzie przeprowadzany wywiad. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Może pierwszy wywiad ukaże się w pierwszą niedzielę sierpnia, a jak nie, to najwcześniej 17, dwa tygodnie później, bo od 8 sierpnia przez tydzień będę nieosiągalna z racji wyjazdu na urlop z rodziną.
Obserwujcie daty w harmonogramie postów w kolumnie bocznej, postaram się aktualizować informacje w nim na bieżąco :)

Pozdrawiam,
Zakręcona

29 lip 2016

53. Informator 22.07 - 29.07


Stan przed aktualizacją: 68
Dodanych blogów: 2
Usuniętych blogów: 1
Stan po aktualizacji: 69



Kategoria: Autorskie
Bohaterowie: Georgia Collins, Ray Morrison (to nie jest jego prawdziwe nazwisko, tylko takie sobie wymyślił, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby je podać, nie?), Michael Cade, Grace Summers, Dan Falconer.
Opis opowiadania: Georgia posiada dar, niezbyt fajny, bo dzięki niemu rozmawia ze złymi osobami w złych miejscach o złych rzeczach, ale nikomu nie robi to różnicy, bo jest sama. Problem pojawia się właśnie wtedy, gdy okazuje się, że jedyna to ona nie jest. Naskakują na nią wówczas wampiry, wilko-podobne zwierzęta, demony wraz z aniołami, oczywiście, duchy, łowcy...
Autor: maurice


Kategoria: Fan fiction | Pamiętniki Wampirów
Bohaterowie: Bonnie Bennet, Caroline Forbes, Pierwotni
Opis opowiadania: Miłość i nienawiść. Całkiem inne uczucia, a tak podobne. Jedno przechodzi w drugie, nienawiść w miłość, bądź na odwrót. Bonnie razem z Caroline rozpoczynają przygodę swojego życia, ale jeszcze tym nie wiedzą. Nie wiedzą kto wywróci ich życie do góry nogami i sprowadzi niebezpieczeństwo na nie. Są pewne, że wszelkie zagrożenia zniknęły, ale czy to na pewno prawda? Co ma do tego rodzina Pierwotnych? 
Autor: Madzia tak po prostu

PS. Gdyby ktoś nie widział jeszcze naszego konkursowego posta, zapraszam TUTAJ <3

Pozdrawiam,
Zakręcona

27 lip 2016

Konkurs!

http://konkurskataloguopowiadanowampirach.blogspot.com

Tak, tak, dobrze widzicie. W końcu udało mi się znaleźć czas, żeby wszystko dopracować i mogę Wam przedstawić efekty mojej pracy - Katalog Opowiadań O Wampirach ma zaszczyt zaprosić wszystkich chętnych do wzięcia udziału w najnowszym, organizowanym przez nas konkursie!

Na czym polega?

Otóż należy napisać opowiadanie, w którym zostanie zawarty motyw wampirów. Jako że ostatni konkurs nie wypalił postanowiłam tym razem nie narzucać nic odnośnie fabuły oprócz właśnie wątku wampira, tak jak miało to miejsce przy pierwszym konkursie, którego nadzorem zajmowała się jeszcze Luna. Mam nadzieje, że zachęci to Was do wzięcia udziału w konkursie ;) 

Do kiedy można nadsyłać prace? 

Tym razem termin znacznie dłuższy niż zazwyczaj - czas na przysyłanie opowiadań upłynie 27 września. Dzień później zostaną opublikowane nadesłane prace i będzie można głosować na najlepszą z nich. 

Regulamin konkursu wraz z całym harmonogramem, formularzem i wszystkimi innymi wymaganiami znajdziecie na specjalnej podstronie konkursu, na którą dostaniecie się klikając na obrazek na samym początku posta czy ten znajdujący się w kolumnie bocznej. 

W razie jakichkolwiek pytań piszcie, bo mogłam oczywiście o czymś zapomnieć. W końcu każdy jest człowiekiem i może się pomylić.

Pozdrawiam,
Zakręcona

26 lip 2016

38. Organizacyjne

Witam!

Dzisiaj przybywam do Was z kilkoma sprawami odnośnie katalogu. Trochę się przez ostatnie dni zmieniło i, chcąc wszystko uporządkować, przedstawię Wam wszystkie zmiany, które tutaj zaszły. 

  1. W bocznej kolumnie ponownie pojawił się tekst powitalny, a przy harmonogramie postów od teraz (w miarę możliwości oczywiście), będą umieszczane daty najbliższych postów z danej kategorii.
  2. Ogłoszenia w ramach współpracy od tej pory będą umieszczone w ruchomym banerze
    w kolumnie bocznej. Teraz nie będą zajmowały tyle miejsca, co wcześniej. I nie przejmujcie się tym, jeśli na początku, przy ładowaniu strony gadżet wjeżdża na inne rzeczy  - po całkowitym załadowaniu strony wszystko się normuje. 
  3. Z załogi odeszła Wiktoria Bugno, a Maggie zrezygnowała z prowadzenia wywiadów i poradnika. Od teraz współpracą i wywiadami zajmuję się ja, a poradnikiem Nessa. Na razie będziemy we trzy, jednak, prawdopodobnie od września ponownie uruchomię nabór do załogi.
  4. W kwestii wywiadów. Postanowiłam, że nie będzie teraz ankiet, w których będą wybierane osoby. Wzięłam pod uwagę opinie, które docierają do mnie do mnie od dosyć dawna i będę wybierała losowe osoby. Myślę, że jest to dobre rozwiązanie i może zapewni nam płynność. Niedługo powinnam kogoś wybrać i może za jakiś czas ukaże się pierwszy wywiad :)
  5. W kolumnie bocznej pojawiła się pewna data... Otóż  w końcu udało mi się znaleźć wystarczająco dużo czasu, żeby dopracować wszystkie szczegóły i od jutra ruszy kolejny konkurs :) Temat będzie zupełnie dowolny... Zresztą, wszystkiego dowiecie się jutro. Serdecznie zapraszam :)

Cóż, to chyba by było na tyle, jeśli chodzi o sprawy organizacyjne, mam nadzieję, że niczego nie pominęłam. Jeśli macie jakieś pytania, piszcie śmiało.
Pozdrawiam,
Zakręcona

25 lip 2016

[99] Pamiętnik 18.07 - 25.07



Kategoria: Fan Fiction | The Originals
Rozdział 1  
Czyżby to oznaczało kolejną walkę między rodzeństwem? Starałam się myśleć pozytywnie szukając odpowiedniego wyjścia z całej sytuacji, ale prawda była taka, że, gdy ktoś po raz kolejny czyha na twoje życie wszystko przychodzi z trudem, pojawia się niekończący natłok myśli, brak odpowiedzi na miliony pytań, czułam się jak w amoku. Dopiero cudowny smak ust Mikaelsona wyrwał mnie z pędzącej karuzeli obaw. Zatraciłam się w tej pieszczocie oddając się jej w całości. Kol zawsze wiedział jak ukoić moje nerwy, co zrobić, bym poczuła się lepiej.
Odetchnęłam, gdy nasze wargi się rozdzieliły, a na moją twarz wkradł się lekki uśmiech.Uważnie przyjrzałam się wyrazowi jego twarzy, wiedziałam, że jest zmartwiony, znałam go zbyt dobrze, by mógł ukrywać przede mną nawet najbardziej skrywane w sobie emocje.
- Odłóżmy zmartwienia na bok - poprosił pierwotny ujmując moją dłoń. W milczeniu ruszył przed siebie ciągnąc mnie za sobą. Nie opierałam się, nie zadawałam zbędnych pytań, szybko dorównałam mu kroku.
Na zewnątrz było zdecydowanie chłodniej niż mi się wydawało podczas stania na balkonie. Ulice były skąpane w świetle nocnych latarni, a deptaki wolne od codziennych przechodniów, a to wszystko idealnie dopełniało czyste niebo niezroszone nawet najmniejszym blaskiem gwiazd. Podziękowałam wampirowi za jego bluzę delikatnym uśmiechem. Nie wiedziałam, co planował, a może sam nawet nie wiedział. Zadarłam głowę do góry, by podziwiać piękną pełnię księżyca nada trzymając Mikaelsona za rękę. Nie spodziewałam się, że na naszej drodze stanie Klaus we własnej osobie. Nie bałam się go, jego reputacja w tym mieście u istot nadnaturalnych i tak podupadła, już nie był tym wielkim i przepotężnym na widok, którego wszyscy trzęśli portkami, choć nadal woleli trzymać się od niego z daleka ze względu na chciwą i niebezpieczną naturę.
 
 Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
♣ Chapter 1.8
 "— Sam i Dean niedługo tu będą — powiedział krótko. — Słyszałem, że przestałaś polować? Dziwi mnie to, wiesz? Zawsze miałaś do tego większy zapał niż bracia.
— Polowanie? Po stracie matki to już nie to samo — odpowiedziała. — Nic nie jest takie jak wcześniej, Cass. I widzę, że doskonale zdajesz sobie z tego sprawę.
Novak uśmiechnął się nikle i podszedł do okna. Davina zaś stała bez ruchu, przyglądała się poczynaniom starego znajomego.
— Owszem, zdaję sobie z tego sprawę — rzucił po chwili milczenia. — Mieszkasz z wampirami, sama zostałaś wampirem — pokręcił głową na boki.
— Nie planowałam tego — powiedziała cicho. — Dobrze wiesz, że wolałabym je zabijać, ale w tej sytuacji nie mogę — dodała. — Widzę, że masz ochotę wydrzeć mi serce, więc proszę, nie krępuj się — zmierzyła go wzrokiem.
Castiel zaśmiał się mimowolnie, choć nie było w tym nic zabawnego. Pokręcił głową na prawo i lewo, po czym usiadł na fotelu i przypatrywał się dziewczynie. Bała się. Davina Harvelle pierwszy raz się bała."
 
 Kategoria: Autorskie
Rozdział trzeci
Lydia siedziała jak na szpilkach przed domem na ławce czekając na umówionego z nią Josepha Smitha. Choć do spotkania miało dojść dopiero za pół godziny nastolatka postanowiła wyczekiwać nieznajomego patrząc na liście drzew i muskające ją promienie słońca. Dziewczyna biła się z myślami i żałowała, że w tak okrutny sposób potraktowała zupełnie obcego jej mężczyznę. CO STANIE SIĘ GDY ON NIE PRZYJDZIE? Co chwilę zadawała sobie to pytanie. W końcu jej obawy zostały rozwiane. Zabójczo przystojny brunet podjechał pod jej dom. Nastolatka jak na zawołane wstała z ławki i ruszyła w kierunku czarnego samochodu. Brunet uśmiechnął się na widok Lydii i opuścił szybę, aby jeszcze lepiej przyjrzeć się odsłoniętym nogom dziewiętnastolatki. 
 
Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 251-256
„[…]Jocelyne…
Nie zwróciła na to uwagi. To był tylko szum, bardzo podobny do tego z radia, ale nic ponad to. Niby co nadzwyczajnego miałby mieć w sobie dźwięk suszarki?
Jocelyne… Joce…
W tamtej chwili zaczęła się denerwować, przez moment gotowa przysiąc, że słyszała swoje imię. Nie otworzyła oczu, wciąż próbując przekonać samą siebie, że to niemożliwe. To się nie działo, ale…
…proszę.
Jocelyne… powiedz mu…
Nie pozwól…
To musiało się w końcu skoczyć. Ale przecież wyraźnie słyszała słowa – odległe i stopniowo mieszające się z szumem od którego powoli zaczynała boleć ją głowa. Nie potrafiła określić do kogo mógłby należeć głos – kobiety i mężczyzny – ale mimo wszystko…
Jeremi…
– Hm… Skończyłam.[…]”
 
Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 25
„[…]Nie protestowałam, kiedy zamknął oczy. Nie zrobiłam tego, bo wiedziałam, że i tak nic bym w ten sposób nie zrobiła, co najwyżej przymuszając go do tego, żeby bardziej się męczył. Z tego samego powodu nie próbowałam bezskutecznie wołać o pomoc albo samodzielnie wysysać jadu. W tym drugim przypadku straciłam swoją szansę i byłam tego świadoma. Moją mamę raz udało się uratować, ale tylko i wyłącznie dlatego, że tata zareagował prawie natychmiast. Mnie nie było to dane, Jacob zresztą nie był zwykłym człowiekiem, a szybsze krążenie i geny jedynie wszystko utrudniały.
Ostatecznie bez słowa ułożyłam się u jego boku, chcąc zrobić chociaż tyle, by przy nim być. Mnie samej to wydało się równowarte niczemu, ale czułam, że dla niego znaczy naprawdę wiele, o ile nie wszystko.
Zanim dookoła zapanowała nieprzenikniona, ciężka cisza, a ja uświadomiłam sobie, że jego serce ostatecznie się zatrzymało, wydało mi się, że usłyszałam jeszcze dwa proste słowa.
– Bądź szczęśliwa.”
 
 Kategoria: Autorskie
Rozdział 17
„[…]– Nie wszystko pamiętam, ale wiem, że byłam podekscytowana. Dzieci zawsze z wytęsknieniem czekają na takie rzeczy.
– Ale wtedy… było inaczej, prawda? – wtrąciła nieśmiało Bella, próbując wszystko sensownie poukładać. – Tamtego dnia…
– Tamtego dnia – podjęła Eveline – obudziłam się wcześnie rano, a po zejściu na dół, czekały na mnie pusty salon i nienagannie czysta kuchnia. – Spuściła wzrok na swoje ułożone na udach dłonie. – Pomyślałam wtedy, że rodzice wciąż śpią, więc przyszłam tutaj, ale…
– Ale… nie spali – dopowiedziała łagodnie dziewczyna.
– Nie spali – potwierdziła i coś ścisnęło ją w gardle do tego stopnia, że przez dłuższą chwilę nie była w stanie wykrztusić z siebie nawet słowa.[…]”

 Kategoria: Autorskie
Księga I: Prolog - 2
„[…]– Jak zwykle niezawodny – odezwała się ponownie. Podeszła bliżej, a Alyssy omal szczęka nie opadła do ziemi, bo Chloe w jednej chwili stała dobrych dziesięć metrów od niej, a już w następnej zmaterializowała się przed nią. – Załatwmy to szybko.
Jej słowa były niczym znak, którego podświadomie wyczekiwało napięte do granic możliwości ciało Alyssy. Dziewczyna odwróciła się na pięcie, machinalnie rzucając się do ucieczki – a przynajmniej spróbowała to zrobić, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że traci czas.
Dorian dogonił ją w ułamku sekundy. Alyssa nabrała powietrza do płuc, żeby zacząć krzyczeć, ale i to nie było jej dane, kiedy została pchnięta na najbliższe drzewo. Jęknęła cicho, uderzając plecami o chropowatą powierzchnię. Dorian uśmiechnął się z zadowoleniem, przyciskając ją do przeszkody całym ciałem. Natychmiast szarpnęła się, próbując go od siebie odepchnąć, ale to przypominało trochę siłowanie się ze ścianą albo czymś równie nieprzystępnym.
A potem dostrzegła parę ostrych, wysuniętych kłów, które mężczyzna zaprezentował jej wraz z olśniewającym, drapieżnym uśmiechem i z wrażenia omal się nie przewróciła.[…]”

22 lip 2016

52. Informator 01.07 - 22.07

(c) Yassmine z terriblecrash.blogspot.com

Stan przed aktualizacją: 71
Dodanych blogów: 1
Usuniętych blogów: 3
Stan po aktualizacji: 68

Wampir Kryminalista

Kategoria: Autorskie 
Bohaterowie: Sam Lewis, Veronica Clarkson
Opis opowiadania: "Sam to typ spod ciemnej gwiazdy. Mieszka w melinie, bierze narkotyki, pije alkohol, wdaje się w bójki. Pewnego dnia pod restauracją, w której przebywa razem z grupą znajomych, zostaje zamordowana jedna osoba, a druga budzi się w czarnym worku, choć uznano ją za martwą. Sam chce się dowiedzieć, kim jest ta kobieta i jakim cudem przeżyła. Prawda będzie szokująca. Co szykuje dla niego los? Jak znajomość z niedoszłą ofiarą wpłynie na jego życie?"
Autor: Sight

18 lip 2016

[98] Pamiętnik 11.07 - 18.07



 Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
Chapter 1.7
" Jego oczom ukazał się Novak. Widok przyjaciela wywołał u niego mimowolny uśmiech. Padli sobie w ramiona, a po chwili siedzieli już na kanapie.
— A więc zawitałeś do Mystic Falls? Potrzebujesz czegoś nowego? — zaśmiał się Dean. — Po prostu przyznaj się, że za nami strasznie tęskniłeś.
— Nie, po prostu obserwowałem Was ze swojej magicznej kuli i widząc jak się obijacie, to postanowiłem Was ruszyć trochę do roboty — zakpił, a bracia popatrzyli po sobie z dziwnymi minami. — A tak serio, to nie żartuję — powiedział. — Na prawdę przyjechałem tutaj, aby Was zaciągnąć na łowy wampirów. Jesteście tu ponad miesiąc, a zabiliście tylko jednego wampira, wstyd i hańba — dodał przyglądając się braciom.
— Ciężko znaleźć tu wampira, od dawna nikt nie polował, a za dnia nie wychodzą, przecież słońce je zabija — powiedział Sam. — Z resztą, myślę, że nie ma tu więcej wampirów, nikt nie jest podejrzany, a obserwujemy każdego — dodał.
     Castiel prychnął pod nosem, kręcąc przy tym głową na boki.
— A nie domyśliliście się, że mogli znaleźć sposób na dzienne przechadzki? W Nowym Orleanie spotkałem czarownicę, w sumie całkiem ładną — szturchnął Dean'a z uśmiechem — i wypaplała się na temat niejakiego zaklęcia, które ułatwia wampirom życie za dnia. Mogą swobodnie poruszać się w słońcu. Niestety nic więcej nie powiedziała, ale to i tak nam dużo daje, nie? — przyjrzał się każdemu z osobna. — Teraz tylko trzeba je zdemaskować."
Kategoria: Fan Fiction | The Originals
Rozdział 9 Zjawa
Otworzyłam powoli oczy. Pierwsze co ujrzałam to biały sufit. Chciałam się podnieść, ale nie mogłam. Moje ciało było rośliną. Niezdatne do jakiegokolwiek ruchu. Przestraszona, zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Był to jednoosobowy pokój. Cały na biało. Obok mnie stały różne aparatury podłączone do mojego ciała, a ja sama zostałam przymocowana do łóżka. Próbowałam zerknąć przez okno, które nikt nie zasłonił. Niebieskie niebo i chmury nadal były takie same. Dostrzegłam także fragment budynku i wielki niebiesko-biały napis. Serce zabiło mi mocniej. Szpital.
Kategoria: Autorskie
Rozdział 40
"– Napij się i wracaj, żebym znów mógł ci skopać tyłek – rzucił chłopak z szerokim uśmiechem.
Wyciągnęłam z turystycznej lodówki w kącie sali butelkę wody, wyklinając pod nosem na czym świat stoi. Urwałam jednak w połowie swój monolog, ponieważ doznałam olśnienia. Nie mogłam pozwolić, by Daniel znów wygrał – moja duma nie była w stanie znieść kolejnej porcji siniaków. Pozostawały więc pewne chwyty, które, z braku lepszego określenia, można by ochrzcić mianem niedozwolonych.
Korzystając z faktu, że miałam na sobie białą koszulkę, niby to przypadkiem wylałam na siebie połowę zawartości butelki.
Małe déjà vu jeszcze nikomu nie zaszkodziło, czyż nie?
– Och, ale ze mnie niezdara! – wykrzyknęłam, nieudolnie trąc plamę. Moje działania doprowadziły tylko i wyłącznie do tego, że sportowy stanik zaczął prześwitywać przez materiał jeszcze wyraźniej. – Powinnam iść się przebrać?
Daniel spojrzał na mnie, przygryzając wargę. Nie musiał nic mówić – wszystko wyczytałam z jego oczu.
– Tak, masz rację, szkoda czasu. – Ściągnęłam kucyk i odrzuciłam go na plecy. – Garda, Shane – wymruczałam, stając naprzeciwko niego. – Bo ci wybiję ząbki.
– Masz mokrą koszulkę. To nieco dezorientujące.
– Och, więc mam ją zdjąć? Nie ma sprawy..."
 Kategoria: Fan Fiction | The Originals
02. Illusion
Z pozoru dwója zwykle wyglądających ludzi stała naprzeciw siebie w milczeniu. Tak można by było pomyśleć jednak byli zupełnie kimś innym. Byli zatraceni w wspomnieniach. Kol miał ich o wiele więcej niż brunetka... jednak zanim znowu się spotkali nie miał czasu na myślenie o tym... - Pomóż mi - szepnęła. Niepewnie podszedł do niej i wziął do ręki chusteczkę. Delikatnym gestem otarł krew z jej podbródka. Kobieta pod jego dotykiem zadrżała i zamknęła oczy. Nie przestawała płakać, co było dla Elijah rzadkim widokiem. - Twoje życie... Cała twoja ucieczka była na marne. Zawsze wracasz - szepnął jej do ucha. - To wszystko co starałaś się ukryć to tylko iluzja. Czujesz to, ale i tak udajesz, że jest inaczej.

 Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdziały 246-250
„[…]Podszedł bliżej, próbując nie okazywać niepokoju, tym bardziej, że wciąż z uporem nie dopuszczał do siebie myśli o tym, że cokolwiek mogłoby pójść nie tak. Sama Isobel nawet na niego nie spojrzała, w żaden sposób nie okazując tego, że mogłaby być jakkolwiek zaskoczona jego obecnością. Och, wiedziała – to było do przewidzenia, tym bardziej, że nic istotnego nie mogłoby ujść uwadze królowej. Rafael był przygotowany na to, że odpowiednie informacje dojdą do niej najpewniej na chwilę przed tym, jak w ogóle zdecydował się przekroczyć próg twierdzy. Wręcz na to liczył, aż nazbyt świadom tego, czego powinien się spodziewać; jak długo wszystko szło zgodnie z planem, jakiekolwiek powody do niepokoju wydawały się bezpodstawne.
– Moja Pani… – powiedział cicho, nieznacznie kiwając królowej głową.
Wciąż na niego nie patrzyła, ale kąciki jej ust nieznacznie drgnęły, by po chwili wygiąć się w kształt uśmiechu – pięknego, ale przerażającego, bo gest jak zwykle nie objął jej oczu.[…]”

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 16
„[…]Pojawił się na końcu korytarza – tak po prostu, jakby żadne prawa go nie obowiązywały. Uśmiechał się drapieżnie, w ten pozbawiony wesołości sposób, który nigdy nie obejmował tych pięknych, uwodzicielskich oczu – niebieskie tęczówki pozostawały puste i zimne, zdradzając tylko i wyłącznie satysfakcję oraz, jak w tamtej chwili, chęć zadawania innym bólu. Tak było od zawsze, ale tylko ona wiedziała, że z czasem Drake zapędzał się coraz bardziej, nie tylko śmiertelnie niebezpieczny, ale… przede wszystkim silniejszy.
Coś się zmieniało, a ona nie miała pojęcia co.
Nie miała okazji do tego, żeby opracować plan ucieczki albo przynajmniej spróbować zareagować. Wampir dopadł do niej w ułamku sekundy, dosłownie materializując się przed nią, by w następnej sekundzie materializując się tuż przed nią.
Zaraz po tym piekło rozpętało się na nowo.”

17 lip 2016

16. Wywiad


Hejo kochani!
Jak Wam mija dzień? Myślę, że te wakacje Wam posłużą i pozwolą wypocząć. Mam też nadzieję, że Ci, co skończyli gimnazjum, dostali się do wymarzonych szkół (wiem, trochę czasu minęło, ale dopiero teraz jest okazja, by o tym napisać xD).
A tak w ogóle to dość dawno nie było żadnego wywiadu (ostatni pojawił się w kwietniu o.O). W związku z tym za jakiś czas pojawi się ankieta, z kim ma zostać przeprowadzony kolejny wywiad :)
Dzisiejszy jest ze zwyciężczynią konkursu na blog kwartału - Ice Queen z bloga Beauty and the Beast . Zapraszam do czytania!

1. Skąd wziął się pomysł na bloga? Natchnął Cię jakiś film, książka, czy może inny blog?
Zabawna historia, bo pomysł na bloga pojawił się dzięki mojemu nauczycielowi od angielskiego. Mieliśmy napisać krótkie opowiadanie, którego tytuł będzie brzmiał jak tytuł jakiegoś filmu. Wybrałam swoją ukochaną "Piękną i Bestię". A pomysł dzięki temu wpadł mi do głowy już sam. Dużo czytam, aktualnie głównie książki Kinga i tam znajduję mnóstwo inspiracji, ale również piosenki... Jak na przykład Elysion - Killing my dreams.

2. Ktoś wciągnął Cię w blogowy świat, czy sama do niego weszłaś?
Prawdę mówiąc już nie pamiętam jak to tak naprawdę było. Pamiętam, że mój pierwszy blog założyłam jakieś cztery lata temu. A co mnie do tego skusiło... nie mam pojęcia. Teraz piszę, bo to kocham. Pisane sprawia mnie ogromną przyjemność.

3. Myślisz, że w przyszłości, nadal będziesz prowadziła blogi, czy raczej wolałabyś zacząć pisać książki? A może przestaniesz pisać?
Myślę, że jeśli będę miała dobry pomysł na opowiadania będę pisać dalej blogi. Chociaż nie ukrywam, że od kilku dobrych lat (prawie ośmiu) marzy mi się napisanie swojej własnej książki. A co z tego wyjdzie zobaczymy w przyszłości.

4. Gdyby podano propozycję nakręcenia filmu na podstawie Twojego bloga, to pozwoliłabyś go wyreżyserować, czy wolałabyś to zrobić sama w obawie, że coś mogą zmienić, odjąć, bądź dodać?
Jestem w pewien sposób uczulona na filmy, które powstały na podstawie książek. Wiem, że nigdy nie są one dokładne i bardzo różnią się od książek. Dlatego moja odpowiedź brzmi nie. Wyobraźnia tworzy najpiękniejsze filmy.

5. Z jakim bohaterem/bohaterką swojego opowiadania utożsamiasz się najbardziej? Może nadałaś mu/jej swoje własne cechy charakteru?
W pewien sposób utożsamiam się z Anabelle. Są to drobne, prawie nie do wyłapania cechy charakteru. Ukrywać nie będę, do Alexandra Devile mi baaardzo daleko. ;)

6. Kim są dla Ciebie czytelnicy?
Czytelnicy... To właśnie dzięki nim znajduję chęci również na napisane kolejnego rozdziału. Są moją siłą napędową. I za każdego czytelnika, który był, jest i będzie jestem ogromnie wdzięczna.

7. Chciałabyś się znaleźć na miejscu głównej bohaterki swojej historii? Wprawdzie nie czytam Twojego bloga, lecz po opisie wywnioskowałam, że Anabelle nie ma łatwo, ale może spotka ją coś, czego sama chciałabyś doświadczyć?

Nie! *śmiech*, naprawdę nie chciałabym się znaleźć na miejscu głównej bohaterki. Anabelle nie ma łatwego życia z Alexem, a to co właśnie przeżywa po nowym rozdziale... Myślę, że żadna z kobiet nie chciałaby tego przeżyć.

8. Czy lubisz podróżować? Jakie chciałabyś zwiedzić kraje? Czy coś szczególnego Cię do nich ciągnie, czy to czysta ciekawość?
Kocham podróże. Teraz najbardziej marzy mi się podróż do Francji i Włoch. Od dziecka marzyłam, żeby się tam znaleźć i może za jakiś czas moje marzenie się spełni. Jestem ciekawa kultur w innych krajach, ich tradycyjnych potraw, zabytków i oczywiście języka!

9. Wyobraź sobie, że wymyślono maszynę, dzięki której możesz przenieść się do świata wybranej przez siebie książki. Jaka byłaby to powieść?
Jest tak wiele książek... To bardzo trudne pytanie, bo czytałam wiele i cóż nie potrafię się zdecydować na jedną. Ale wykorzystam tu swoje marzenie z dziecka i powiem, że chciałabym się przenieść do świata Narnii. Bo kto nie chciałby poznać Pana Tumnusa czy Księcia Kaspiana... ;]

10. Czy na sam koniec mogłabyś nam zdradzić jakiś szczegół z opowiadania? Może coś, co wkrótce się wydarzy? Oczywiście nie jest to obowiązkowe. 
Wydarzy się wiele i nie wiem co mogłabym tak naprawdę napisać. Na pewno będzie dużo... cierpienia.

Na dziś to tyle. Pozdrawiam cieplutko! xoxo :*
Maggie

11 lip 2016

[97] Pamiętnik 04.07 - 11.07



Kategoria: Fan Fiction | The Originals
01 You could be mine
Była czerwcowa noc. A na dodatek była pełnia .Nieświadomi niczego ludzie uważają pełnię za nic szczególnego.Ot pełnia księżyca, która cyklicznie się powtarza . Natomiast dla wilkołaków był to moment niezbyt przyjemny jak i groźny dla osób które przebywały tej nocy w lesie. Jednak jednej parze to nie przeszkadzało. Katherine cieszył romans z młodszym pierwotnym nazywała to pocieszeniem po Elijah. Nie spodobało się jej to że nie wierzył jej. [...]

 Kategoria: Fan Fiction | The Originals
Rozdział VI 
- Posłuchaj, jak się śmieje - mruknęła, przytulając go mocniej i kładąc głowę na jego piersi. - Słyszysz, jak bije jej serce? Szybko, zdrowo? Zauważyłeś, jak błyszczą jej oczy? Ta dwójka daje jej szczęście, jakiego do tej pory nie miała. Riley i Lukas są dla niej naprawdę ważni. Nie możemy prosić jej, aby wyrzuciła ich z swojego życia - oznajmiła, szeptem, aby tylko on mógł ją usłyszeć. Wbrew pozorom lubiła mówić prosto do niego, prosto do jego serca. Jak teraz, kiedy w końcu odważył się objąć ją ramionami i ułożyć brodę na jej głowie. Bywały chwile, w których oboje tęsknili za bliskością drugiej osoby. Chwile, w których okazywali się zgubieni, słabi i samotni. Wedy mogli liczyć tylko na siebie i chyba to sprawiało, że powoli zaczynali władać nawzajem swoimi sercami.
- Boję się, że ją skrzywdzą - oświadczył, odważając się na szczerość. Jego żona podniosła głowę i spojrzała w jego smutne oczy z uśmiechem na twarzy.
- Właśnie to sprawia, że jesteś cudownym ojcem, Klaus - wyszeptała, a on przełknął ciężko ślinę, sięgając dłonią do jej policzka.

 Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
Chapter 1.6
" — Kpisz sobie ze mnie?! — krzyknęła zatrzymując się gwałtownie przy kominku. — Mam go nie rozerwać na kawałki za to co mi zrobił? Mam ochotę go udusić gołymi rękoma, przebić kołkiem jego serce, odciąć głowę! — wymieniała, a Damon wywrócił oczyma.
— Dobra, dobra Ty niedoszła seryjna morderczyni! Opanuj się — wstał z fotela i podszedł do niej bliżej. — Nikt nikogo nie zabije w tym domu, rozumiemy się?
     Davina prychnęła pod nosem i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
— Dobrze, skoro tak bardzo boisz się, że pobrudzę Ci dywan to zabiję go nawet przed domem — warknęła, po czym postawiła kilka kroków w kierunku drzwi, jednak Madeline zagrodziła jej drogę, rzucając przy okazji karcące spojrzenie."

Kategoria: Autorskie
Rozdział siódmy
"Nie ruszał się, tkwił wciąż w tym samym miejscu. Lewą rękę zaciskał na swoim prawym nadgarstku. Stał wyprostowany, świdrując wzrokiem Anabelle. I w końcu się zdecydowała na to, aby powoli spojrzeć na bruneta. Spokój wymalowany na jego twarzy był o wiele gorszy niż wszystko inne. Wolała chyba zobaczyć go wściekłego, gotowego do tego, aby rozszarpać ją na małe kawałeczki. Ten spokój był najbardziej przerażający. Nawet gdyby chciała nie mogłaby zrobić teraz nic, aby mu uciec. Przełknęła ślinę. Serce biło jej jak szalone, uderzając boleśnie o klatkę piersiową. Zupełnie jakby zaraz miało wydostać się z jej ciała i uciec daleko.
Sekundy ciągnęły się w nieskończoność. Krew szumiała jej w uszach, a głowa zaczynała pulsować nieprzyjemnym bólem. Zaczynała się coraz bardziej denerwować. Po dłoniach spływał jej pot, klejąc ze sobą razem palce. Naiwnie uspokajała się w myślach, że wszystko będzie w porządku. Może zaraz się obudzi z tego koszmaru i będzie w swoim pokoju, na tym szerokim łóżku wtulona w przyjemne poduszki. Koszmar, to z całą pewnością to tylko koszmar."

Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 239 - 245
„[…] Zamarła z ręką w torebce, by po chwili zamiast za klucze, chwycić za drewniany, ostro zakończony kołek. Jej wzrok ponownie skoncentrował się na drzwiach, a kiedy przyjrzała się dokładniej, dotarło do niej, że wcale nie były zamknięte. Serce zabiło jej szybciej na widok niewielkiej, ale jednak obecnej szczeliny – tych kilku milimetrów, które pozwalały jej zajrzeć w głąb przedpokoju.
Może zapomnieli… Zapomniała Nina i po prostu zapomnieli…
Problem w tym, że jej rodzice byli zbyt zaniepokojeni, by postąpić w ten sposób. Sama rzuciła kąśliwe uwagi na temat złudnego bezpieczeństwa i zamkniętych drzwi tak często w ostatnim czasie, że była tego pewna.
Nie chcę tam wchodzić, uświadomiła sobie, ale prawie natychmiast odrzuciła od siebie tę myśl. Wszystko było w porządku, prawda? […]
Pchnęła drzwi, pod wpływem impulsu decydując się wejść do środka. Otworzyły się powoli i bezgłośnie, dokładnie tak, jak tego chciała, pozwalając jej zajrzeć w pustkę. W przedpokoju było ciemno, przez co widziała zalewie zarys wieszaków, wiszących na nich kurtek i ciągnącego się w głąb domu korytarza. Ostrożnie weszła do środka, bezszelestnie zamykając za sobą drzwi i wciąż mocno przyciskając torebkę do boku. Palce z siłą zacisnęła wokół kołka, tak mocno, że aż poczuła ból, ale udało jej się go zignorować. Nic złego się nie dzieje, pomyślała po raz wtóry, ale wciąż miała niejasne wrażenie, że oszukuje samą siebie.
Wychwyciła ruch po swojej lewej stronie – niewyraźny, w zasadzie ledwo zauważalny, ale jednak obecny. Ledwo powstrzymała się od krzyku, błyskawicznie odwracając się w odpowiednim kierunku. Z torebki wyszarpnęła kołek, zamachnęła się, a potem…
Och.[…]”

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 15
„[…]Kobieta uśmiechnęła się słodko, niemalże niewinnie, choć wydawało się to ostatnim słowem, które mogłoby do niej pasować. Jej dłonie bez jakiegokolwiek ostrzeżenia wylądowały na jego torsie, muskając go delikatnie. Przesunęła się bliżej – zbyt blisko, jak nagle sobie uświadomił – aż poczuł bijące od jej ciała ciepło. Zacisnął usta w wąską linijkę, kiedy jej twarz znalazła się zaledwie kilka centymetrów od jej własnej, ale nie odważył się chociażby drgnąć, a tym bardziej ją odepchnąć.
– Ja to wiem. – Aurora spojrzała na niego w niemalże pobłażliwy, po części troskliwy sposób. Gdyby nie wiedział, jak dobra jest z niej aktorka, pewnie nawet pomyślałby, że faktycznie mogłoby być jej z jakiegokolwiek powodu przykro. – Pytanie tylko, czy ona jest tego warta… Takiego poświęcenia?
– Jest warta wszystkiego… Więcej niż sam mogę jej dać – dodał z naciskiem, po czym prawie natychmiast zmusił się do przybrania neutralnego wyrazu twarzy. – Wciąż nie powiedziałaś mi, czego oczekujesz – dodał, nie kryjąc zniecierpliwienia.
– Poczekaj chwilę! Co to za frajda, gdybym miała dać ci wszystkie odpowiedzi na tacy i to już teraz? – obruszyła się nieśmiertelna. – Zrobisz dla mnie wszystko i to na tę chwilę mi wystarczy… Wystarczy – powtórzyła z naciskiem – o ile tylko przysięgniesz, że kiedy nadejdzie odpowiedni moment, zrobisz wszystko, czego będę oczekiwała. Wierz mi, Castielu, poczujesz, kiedy twój obowiązek względem mnie zostanie spełniony… Zrozumiesz, kiedy ona do ciebie wróci – dodała i tym razem jej głos zabrzmiał mniej figlarnie; była poważna i świadoma tego, o co toczyła się gra.[…]”

Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 67
„[…]Nie miała pojęcia, które z nich zareagowało w bardziej gwałtowny sposób. W pewnym momencie po prostu znalazła się w ramionach Carlosa, a wampir jak gdyby nigdy nic porwał ją na ręce. Rozluźniła się, kiedy w ułamek sekundy później oboje wylądowali na materacu jednego z wąskich, nieużywanych dotychczas łóżek. Zabrakło jej tchu, kiedy Cullen wylądował na niej, ale nie próbowała go odsuwać, bezwiednie prężąc się i odchylając głowę do tyłu. Jego wargi z czułością musnęły odsłonięte gardło, a Alyssa przez moment poczuła się tak, jakby serce miało za moment wyrwać jej się z piersi. Czuła, że wszystko dzieje się o wiele za szybko – zbyt gwałtowne, wymagające i pełne niekontrolowanych, zgubnych emocji – ale nie czuła potrzeby, by choć próbować cokolwiek pod tym względem zmieniać. Była wolna, na dodatek tutaj. Kto, jeśli nie ona, miał prawo podejmować jakiekolwiek decyzje?
Wargi Carlosa ponownie odnalazły drogę do jej ust, ale tym razem nie pocałował jej w aż tak namiętny, nieprzemyślany sposób. Zawahał się, a kiedy zdecydowała się na niego spojrzeć, odniosła wrażenie, że myślami był gdzieś daleko. Jego oczy pociemniały, być może za sprawą pożądania, a może smutku, który z takim uporem próbował przed nią ukryć.
– Carlos? – wyszeptała po raz wtóry dzisiejszego dnia, ale w odpowiedzi wampir wyłącznie z niedowierzaniem potrząsnął głową.[…]”

Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
Rozdział 2 "Nowo narodzona"
"Nagle rozległ się potężny huk, aż podskoczyłam w miejscu ze strachu. Na dworze wciąż szalała burza, piorun musiał uderzyć bardzo blisko. Po kilku sekundach poczułam smród, jakby coś się paliło. Z przerażeniem skierowałam wzrok w stronę białych schodów prowadzących do góry. Moment później stałam już na ich szczycie i obserwowałam z niemocą, jak poddasze powoli zajmuje się ogniem. Płomienie sięgały wysoko, niszczyły wszystko, co napotkały na swojej drodze. Osmalały biel ścian, ich nasycone kolory połykały kolejne przedmioty. Wszystkie wspomnienia związane z tym domem naraz przeleciały mi przed oczami i potrzebowałam chwili, by wyrzucić je z siebie i zareagować. Rozkaszlałam się. Wydzielany tlenek węgla powoli zaczynał palić moje gardło, powodując coraz większe problemy z oddychaniem. Musiałam się wydostać i zadzwonić po pomoc. W nadnaturalnym tempie, nadal kaszląc, zbiegłam na dół, chwyciłam wszystkie rzeczy, które i tak miałam ze sobą zabierać i opuściłam dom. Wezwałam straż pożarną, ze łzami w oczach patrząc, jak pożar ogarnia dach. Kiedy mówiłam o nowym starcie, naprawdę nie miałam na myśli tego. Chciałam wyjechać, zostawić za sobą wszystko, ale nie patrzeć, jak płonie miejsce, w którym się wychowałam. Po prawym policzku pociekł mi strumyk łez." 

6 lip 2016

#15 Poradnik

(c) Forian – unfaithful-heaven
Hej!
Od dawna nie było żadnego poradnika, dlatego doszłam do wniosku, że najwyższa pora coś dodać. Na początek życzę wszystkim udanych i bezpiecznych wakacji – w końcu się doczekaliśmy, prawda? Jako że sama studiuję i wiem, że niektórzy wciąż jeszcze zmagają się z sesją poprawkową, to tym bardziej trzymam za Was kciuki! No, to już prawie koniec.
Dzisiejszy temat nie będzie odkrywczy (chyba już raz nawet pojawiła się o tym odpowiednia część), ale – o czym przekonuję się niemalże na każdym kroku czy to rozmawiając z ludźmi, czy z własnego doświadczenia – o niektórych sprawach należy po prostu mówić aż do skutku.

Krytyka – wielka motywacja czy gwóźdź do trumny?

Teoretycznie każdy wie, czym jest krytyka. Rozpoczynając bloga o jakiejkolwiek tematyce – również z opowiadaniem, ale też z grafiką, ocenami, galeriami, własnymi przemyśleniami i co tam tylko przyjdzie nam do głowy – każdy z nas z pewnością liczy na to, że zainteresuje treścią potencjalnego czytelnika. Mamy nadzieję na komentarze, a więc moim zdaniem najbardziej wygodną formę odzewu, która umożliwia potencjalnemu czytelnikowi wyrażenia wszystkiego, co w danej chwili przyjdzie mu do głowy. Wydaje mi się, że również dla autora nawet kilka słów potrafi znaczyć więcej niż „łapki w górę” czy jakiekolwiek inne formy oceny, które oferują znane serwery.
Niestety (albo stety) komentarze wiążą się również z tym, że prócz pochwał, każdy odbiorca będzie miał pełną swobodę w wyrażeniu własnej opinii. Nie oszukujmy się: decydując się opublikować szerszemu gronu odbiorców, musimy liczyć się z tym, że w naturalny sposób nasza praca zostanie oceniona. Każdy z nas to robi, nawet bezwiednie; czytamy tekst, oglądamy zdjęcie albo film, słuchamy muzyki… I mimo wszystko często już na wstępie wyrabiamy sobie zdanie na ten temat – mniej lub bardziej pozytywne, często ulegające zmianie, kiedy bardziej zagłębić się w temat. Niemniej wiemy, co nam się podoba lub nie, poza tym drugiej osobie jest o wiele łatwiej w sposób obiektywny ocenić to, co ma nam do zaoferowania autor.
Jako że znajdujemy się na katalogu opowiadań, a wielu z nas pisze właśnie historie, skupię się przede wszystkim na nich, ale to, o czym piszę, można bardzo łatwo przyporządkować do każdego rodzaju twórczości. Każdemu autorowi przyjemnie jest czytać pozytywne opinie i ciepłe słowa na temat swojej pracy. To rodzaj uznania, więc w pełni zrozumiałe jest pragnienie, by za swoje wysiłki otrzymywać przede wszystkim pochwały – o ile są szczere. Tutaj znowu wracam do wspomnianej wcześniej krytyki, która, mam wrażenie, przez wiele osób stawiana jest na równi z hejtem.
Tu pozwoliłam sobie zajrzeć do słownika:
Hejt – obraźliwy lub agresywny komentarz zamieszczony w Internecie.

Obraźliwy lub agresywny – nie negatywny, a spotkałam się z wieloma osobami, które uważały każdą nieprzychylną opinię na temat swojej pracy za hejt. Nic dziwnego, że teraz wiele komentarzy zaczyna się od słów: „to nie jest hejt”. Każdy z nas ma prawo do własnej opinii, a jeśli coś nam się nie podoba, mamy pełne prawo to napisać – oczywiście pod warunkiem, że swoje stanowisko odpowiednio umotywujemy, bo to zasadnicza różnica.
Przeglądając strony internetowe i czytając kolejne opowiadania, niejednokrotnie napotykałam sytuację, w której długie, często słuszne i umotywowane komentarze, powodowały frustrację autora ocenianej historii. W skrajnych przypadkach sama zostałam sarkastycznie nazwana „polonistką”, tylko dlatego, że mimochodem zwróciłam uwagę na rażący błąd ortograficzny. Jeśli – Boże, uchowaj! – kogoś podkusi, by skrytykować zachowanie głównego bohatera, to już lepiej niech ucieka gdzieś daleko, bo przecież tak się nie robi, prawda? Wychodzi na to, że komentować wolno, ale tylko pod warunkiem, że przymkniemy oczy na wszelakie kwestie związane z poprawnością i naszymi osobistymi preferencjami. Autor w końcu przedstawia nam bohaterów i historię według własnego pomysłu, usprawiedliwiając wszystkie ich wady i… Prawda?
No, chyba niekoniecznie.
Jasne, bardzo wiele zależy od tonu wypowiedzi i sposobu w jaki zostanie napisany komentarz – to inna kwestia. Problem polega na to, że negatywny komentarz a hejt to dwie różne sprawy i nigdy nie należy stawiać ich na różni. Krytyka pozwala się rozwinąć, tym bardziej, że każdemu autorowi powinno zależeć na szczerej opinii czytelników. Jaki sens ma komentarz „super” albo „świetnie”, skoro nic nie wnosi? Nie mam nic do osób, które nie potrafią albo nie lubią sklecić sensownej wypowiedzi, ale słodząc pod rozdziałami w niczym nie pomagają osobie, która poświęca czas na napisanie tej historii. Komentarze są właśnie po to, by umożliwić przekazanie uwag, które nasuwają się nam w trakcie czytania. Każdy ma prawo do oceny zachowania postaci czy danej sytuacji, zwrócić uwagę na styl czy błędy… Dopiero wtedy ma to sen, bo wielokrotnie ocena innej osoby pozwala spojrzeć na wiele kwestii z innej perspektywy. Każdy z nas różnie postrzega wiele kwestii, ma inny poziom moralności, więc nie musi (i nawet nie powinien) we wszystkim zgadzać się z autorem.
Czytając długi, rozbudowany komentarz, w którym ktoś zwraca nam uwagę na błędy, zamiast się bulwersować, czasami zastanówmy się nad tym, jaki płynie z tych uwag sens. Jeśli ktoś napisze nam, że jego zdaniem główny bohater czy bohaterka postąpił źle, wcale nie musi mieć na myśli tego, że nie podoba mu się nasze opowiadanie albo że już skreślił kreowaną przez nas postać. Na uwagę o błędzie wystarczy po prostu podziękować i poprawić – tłumaczenie, że „to tylko blog i kto by się tym przejmował” jest śmieszne. Oczywiście, każdy z nas ma prawo do pomyłek, ale wpadanie w irytację, tylko dlatego, że ktoś zwrócił nam na to uwagę, to już lekka przesada, czyż nie? Jeśli widzisz, że ktoś zwróci Ci uwagę na za małe literki albo niedobraną kolorystykę, to zamiast naskakiwać na niego i pisać o tym, by sam sobie zrobił lepszy szablon, lepiej zastanów się nad tym, czy w tej uwadze nie ma odrobiny prawdy – w końcu piszemy nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla czytelników, a to może być trochę trudne, jeśli będą mieli problem z rozczytaniem przesłanego przez nią tekstu.
Istnieje również dość powszechny mit o tym, że hejt najczęściej płynie z anonimowych kont. Cóż, jest w tym sporo prawdy, bo przecież najłatwiej jest obrażać innych, kiedy nikt nie ma pojęcia, kim jesteśmy. Niemniej znam bardzo wiele osób, które piszą konstruktywne, sensowne komentarze, ale po prostu nie mają konta i nie czują potrzeby, by je zakładać. Zarzucanie takiej osobie zazdrości czy właśnie tego, że jest hejterem albo uwagi typu „sam(a) nie piszesz, to się nie wypowiadaj”, jest najzwyczajniej w świcie krzywdzące.
Krytyka jest naturalna, a prawdziwą mądrością jest to, by potrafić z niej skorzystać. Czasami uwagi czytelników potrafią być bezcenne, tym bardziej, że nikt z nas nie jest nieomylny. Możemy żyć w przekonaniu o swojej nieomylności i stać w miejscu albo otworzyć się na ludzi i przyjąć nam to, co próbując nam zaoferować. Sensowny komentarz – nawet niezgodny z naszymi przekonaniami – może otwierać drogę do ciekawej dyskusji, która okaże się korzystna dla obu stron. Hejt, prócz bezsensownego stwierdzenia o „beznadziejności” ocenianej treści albo bezpośrednio uderzających w autora wyzwisk, nie przynosi niczego.
Ale głupi bohaterowie!”
„Wydaje mi się, że bohaterka postąpiła naprawdę nierozsądnie. Przecież gdyby…”

Da się wyczuć różnicę?
Nie rozwlekając dłużej, na koniec raz jeszcze powtórzę to, co najważniejsze: nie każda krytyczna opinia to hejt. Zabierając się za pisanie, po prostu liczmy się z tym, że nie każdy siedzi nam w głowie i nie musi się z nami zgadzać. Jeśli opowiadanie jest pisane wyłącznie dla samych pochwał i z założeniem, że liczy się tylko i wyłączne narzucone z góry zdanie autora o wspaniałości akcji i bohaterów, to tak naprawdę nigdy nie powinno powstać.
To tyle na dzisiaj z mojej strony. Mam nadzieję, że tekst jest zrozumiały, to zresztą tylko i wyłącznie mój pogląd na tę sprawę, wyrobiony na podstawie wieloletnich doświadczeń, rozmów i obserwacji ;) Jeśli macie coś do dodania, to zapraszam – spisałam naprędce wszystko to, co w tej chwili przyszło mi do głowy, tym bardziej, że na każdym kroku utwierdzam się w przekonaniu, że to jest potrzebne.
Na tę chwilę dziękuję pięknie wszystkim czytającym. Kolejny poradnik najpewniej zaprezentuje nam Maggie, więc do napisania!
Nessa.

4 lip 2016

[96] Pamiętnik 27.06 - 04.07

Kategoria: Autorskie
Wampir Jose
– Wybacz mi, że cię opuściłem – powiedział rozpaczliwie.
– Zrobiłem to parę godzin temu, kiedy klęczałeś u moich stóp – odparł spokojnie. – Nie proszę cię o wyjaśnienia, chodzi mi raczej o to, żebyś opowiedział mi o sobie. Pozwoliłem ci odejść, dałem wolną drogę, choć zrobiłem to z wielkim bólem serca. Sądziłem wtedy, że masz do mnie żal, że nie potrafiłem uratować Marii. Że po tym wszystkim w ogóle nie będziesz chciał mnie znać. Ale jednak jesteś tutaj, więc… Chcę usłyszeć twoją historię, Jose.
– Nie wiem, czy będę wstanie… – urwał w połowie, spuszczając głowę w dół. Z ledwością powstrzymał swoje krwawe łzy, które uparcie chciały popłynąć po jego gładkiej skórze.
– Proszę, Jose – rzekł niemal błagalnym głosem. – Wiem, że ci trudno, ale… chyba jesteś mi to winien.

Kategoria: Autorskie
Rozdział 38
Fragment rozdziału: "– Catherine? – Zaniepokojony John opadł ciężko na siedzenie obok mnie. Po jego minie widziałam, że spodziewa się najgorszego. – Wyczuwasz Nocnych w mieście?
Daniel podchwycił moje spanikowane spojrzenie i w ułamku sekundy znalazł się przy mnie. Ujęłam jego nadgarstek i zacisnęłam wokół niego swoje lodowate, lepkie od potu palce. Na moment utraciłam rezon, czując jego nieprawdopodobnie szybki puls pod cienką jak pergamin skórą. Szybko jednak się otrząsnęłam, odrzucając łaknienie na bok. Shane przyglądał mi się z nieodgadnionym wyrazem twarzy, kiedy przyciągnęłam jego dłoń do swojej piersi i docisnęłam ją w miejscu, w którym teoretycznie powinno się znajdować serce.
Teoretycznie, bo nagle tak po prostu przestałam je czuć."

Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
3x10 Śmierci nie oszuka nic..., cz.II
Damon leżał nieruchomo na swym wielkim łożu i dosłownie nic nie robił. Wpatrywał się jedynie w drewniany sufit sypialni. Z wnikliwością przypatrywał się każdemu sękowi, przykładając do tego stanowczo zbyt dużo uwagi. Odciągało go to od myślenia o Heidi, o tym jak wiele wspomnień z nią związanych, miało miejsce właśnie w tym pokoju. Nie miał zamiaru zadręczać się wydarzeniami, które już minęły ani tymi, które mogłyby się wydarzyć, gdyby rudowłosa nie umarła. Jednak nie czuł się też na siłach by wyjść gdzieś i w aktywny sposób przegonić natarczywe myśli o zmarłej. (…) Dodatkowo obawiał się, że w przypływie żalu powróci do szału mordowania, a tego nie chciał robić ze względu na Stefana. Nie zamierzał sprawiać mu problemów, dlatego w grę nie wchodziło również wyłączenie emocji. Stałby się nieobliczalny, a co nawet gorsze zapomniałby o Heidi, a mimo wszystko nie chciał o niej zapominać. Chciał tylko przestać o niej myśleć. 

Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
Rozdział 1 "Aaron"
"— Wygląda na to, że nie żartowałaś z tym wyjazdem — usłyszałam za sobą nagle smutny głos i podskoczyłam. Tak bardzo pochłonęły mnie myśli, że mój mózg nawet nie odnotował, iż ktoś wszedł. Odwróciłam się na pięcie i moja twarz niespodziewanie znalazła się kilkanaście centymetrów od twarzy Stefana. Do moich nozdrzy od razu dobiegł intensywny zapach perfum, który tak lubiłam. Stefan utkwił wzrok w mojej osobie i nagle poczułam, że zna wszystkie moje słabości i lęki. Włosy miał rozwichrzone i wyglądał trochę jak łobuz z czasów liceum, za którym uganiały się wszystkie dziewczyny. Lewy kącik ust uniósł lekko do góry, jak zwykł to robić i czekał na moją reakcję.
— Nie ma sensu żartować z poważnych spraw — odparłam beznamiętnie i odsunęłam się nieco. — Kawy, herbaty? — zapytałam, zachowując ostatki gościnności.
— A może właśnie czasem trzeba to robić? Żeby nie dać się zwariować. Świat i tak jest już zbyt poważny. — Mrugnął do mnie, ignorując zadane pytanie."

Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 233 - 238
„[…]– Rafael…
Demon potrząsnął głową.
– To ma najwięcej sensu, jak sądzę – oznajmił z powagą, przynajmniej próbując udawać, że wcale nie widzi w perspektywie podręczenia Aldero niczego nadzwyczajnego albo zabawnego. Tym lepiej, bo naprawdę miała ochotę mu przyłożyć. – Wydawał się naprawdę zdeterminowany, żeby cię chronić… I całkiem dobrze walczy, choć to naturalnie na nic mu się zda w starciu ze mną – przyznał, a Elena prychnęła. Serio, mistrzu?! – Jeśli już muszę się na kogoś zdecydować, wolałbym, byś znalazła się w dobrych rękach.
– Ja nie jestem rzeczą, którą możesz oddać komuś na przechowanie! – wybuchła, choć ta kwestia wydawała się najmniej istotna w obecnej sytuacji.
– Mam cię chronić – nie tylko przez wzgląd na ojca, ale teraz też również siebie samego – powiedział z powagą. Kątem oka zauważyła, że Miriam odwróciła się, by ukryć odruch wymiotny. Cudownie. – Skoro przez jakiś czas nie będzie mnie przy tobie, muszę zatroszczyć się o to, żebyś przez ten czas nie była bardziej narażona niż to konieczne.
– Słodka bogini… Ty naprawdę bierzesz pod uwagę wizytę u Isobel – wyszeptała wstrząśnięta, potrząsając z niedowierzaniem głową.[…]”

Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 24
„[…]Metaliczny dźwięk mnie ogłuszył, ale nawet wtedy nie odwróciłam wzroku. Coś przecięło powietrze – duży, nieregularny kształt – by chwilę później z sykiem wylądować w ognisku za moimi plecami. Fioletowy dym na powrót wzbił się w powietrze, ale prawie nie byłam tego świadoma.
Upadli obaj, mniej więcej w tym samym momencie – rdzawo brązowy wilk oraz pozostawiony przez niego bezgłowy korpus.
Zaraz po tym zapadła nieprzenikniona, przejmująca cisza.
Z chwilą, w której w pełni dotarło do mnie to, co właśnie się wydarzyło, sama również osunęłam się na kolana.
Zaraz po tym na moich policzkach pojawiły się pierwsze, zamarzające łzy, a ja po prostu zaczęłam szlochać.”

Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 66
„[…]Och, Carlos, ale z ciebie dupek!, pomyślała i prawie się roześmiała, aż porażona brakiem skrupułów ze strony swojego przeciwnika. Zabrał księżniczkę i miecz, to jasne, ale… w końcu nie było tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Tak uważasz, moja bezduszna?, usłyszała i mimowolnie zadrżała z rozkoszy, kiedy otoczył ją hipnotyzujący, aksamitnie słodki głos Lucyfera. Zawiodłaś mnie…
Po raz ostatni, mój panie, zapewniła pośpieszne, wciąż z uwagą przypatrując się kobiecie. Twoja obietnica…
Otoczył ją jego śmiech – niepokojący, przerażający, pozbawiony radości. To był dźwięk zarazem przyprawiający o dreszcze, co i niezmiennie przyprawiający ją o szybsze bicie serca. W tamtej chwili go pragnęła, nie po raz pierwszy zresztą.
A on to wiedział.
Pamiętam, moja miła, odpowiedział w końcu i wydał jej się równie zafascynowany, co i ona. Twój pan bywa równie okrutny, co i miłościwy, dodał i w tamtej chwili zrozumiała, że ten jeden błąd jeszcze był w stanie jej wybaczyć.
Ostatni raz.
Z ulgą skinęła głową i w końcu udało jej się uśmiechnąć.”

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 13 - 14
„[…]Zamyśliła się, Drake jednak nie skomentował tego nawet słowem. Oboje milczeli, kiedy zdecydowali się ruszyć w głąb lasu, wciąż trzymając się prostej, wytyczonej ścieżki. Z czasem Eveline zaczęła się rozluźniać, co pozwoliło jej odgonić od siebie niechciane myśli, a w zamian skoncentrować się na tym, co działo się wokół niej. Uważnie wodziła wzrokiem na prawo i lewo, próbując zapoznać się z okolicą, tym bardziej, że nie mogła przez cały ten czas być zdana na łaskę albo niełaskę swojego towarzysza. Lubiła niezależność, może nawet bardziej niż innych ludzi, a otaczający okolicę las miał od tego czasu stać się częścią jej rzeczywistości, więc tym bardziej musiała się z nim zapoznać.
Milczeli dobry kwadrans, zanim znowu zaczęła czuć narastający niepokój. Spojrzała na milczącego Drake’a, po czym bezwiednie zatrzymała się, tym samym zmuszając go do tego samego. Wciąż trzymali się ścieżki, ale po kierunku, który obrał mężczyzna, momentalnie zorientowała się, że zamierzał wejść w gęstwinę, a to niekoniecznie jej odpowiadało.
– Może się nie znam, ale lawenda raczej nie będzie rosła w głębi lasu – odezwała się ze spokojem.
Drake westchnął, ale nawet wtedy udało mu się zdobyć na miły, cierpliwy uśmiech.
– W istocie.[…]”

 Kategoria: Autorskie 
Rozdział 5
[...]Przeraziła się, kiedy nagle w jego dłoni znalazł się sztylet. Uśmiechnęła się blado i schowała na stołem, wcześniej przewracając go tak, że jego blat służył jej za coś w rodzaju tarczy, nim broń zdążyła ją dotknąć. Długo nie miała za czym się chować, bo stół stanął w płomieniach. Otworzyła szeroko oczy i odsunęła się jak najdalej, tym samym znajdując się naprzeciwko przeciwnika, który w mgnieniu oka przygniótł ją do podłogi i zadał pytanie, które słyszała już kilka razy tamtego dnia:
— Gdzie jest naszyjnik?!
Julie chciała pomóc siostrze, jednak zrobiła tylko krok, a ponownie zaczęła ją boleć głowa. Tym razem ból był tak silny, że upadła na podłogę i nie była w stanie się podnieść. Z oczu popłynęły jej łzy. Zacisnęła mocno szczękę, a dłonie w pięści. Nie zamierzała się poddać. Jedynie siłą woli mogła wykonać jakikolwiek ruch. Wyciągnęła z kieszeni pistolet, jaki ukradła z gabinetu ojca, jednak ból tak wzrósł, że ponownie jej twarz zetknęła się z zimnymi kafelkami. Nie dochodziły do niej żadne dźwięki. Jedynie ból towarzyszył jej przez cały czas jak wierny przyjaciel. Wyciągnęła drżącą dłoń do przodu i strzeliła. Nie wiedziała w kogo lub gdzie trafiła. Dopiero jak w oddali ktoś przeklął zrozumiała, że udało się jej. Miała szczęście.[...] 

1 lip 2016

51. Informator 24.06 - 01.07


Stan przed aktualizacją: 89
Dodanych blogów: 3
Usuniętych blogów: 21
Stan po aktualizacji: 71


Kategoria: Fan Fiction | The Originals
Bohaterowie: Katherine Pierce, Kol Mikaelson, Elijah Mikaelson
Opis opowiadania: Katherine Pierce nie żyła od czterech lat. Jednak niespodzianką dla wszystkich tych którzy tak myśleli jest jej pojawienie się w Nowym Orleanie. Wyrachowana wampirzyca pragnąca własnego dobra... I on porywczy pierwotny da radę pokonać przeciwności losu? Czy ich drogi ponownie się zejdą?
Autor: Mrs. Mikaelson


Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
Bohaterowie: Caroline Forbes, Klaus Mikaelson, Aaron Horne
Opis opowiadania: Caroline po śmierci swojej matki decyduje się na zmianę. Opuszcza Mystic Falls, relacje z jej przyjaciółmi ulegają znacznemu pogorszeniu. W Nowym Jorku zostaje zupełnie sama. Uczy się żyć na nowo, otacza innymi ludźmi, a wszystko opisuje w listach do zmarłej Lizz Forbes. Żadnego z nich nigdy nie zdecydowała się wysłać, a jednak pewnego dnia do jej drzwi puka listonosz z odpowiedzią. Kim jest osoba odpisująca w imieniu jej matki i kto wysyłał listy?
Autor: Sight

Mała dawka nieśmiertelności.

Kategoria: Autorskie.
Bohaterowie: Shane Horwis, Lesety Hastings.
Opis opowiadania:
Historia tej dziewczyny to droga przez mrok, po którym powinien pojawić się świt. Dwudziestolatka musi sobie poradzić ze wszystkim, co przyniesie jej życie. Jednak nic nie jest proste, gdy jest się uwikłanym w niezdrową relację z istotą nadnaturalną, tak samo piękną jak i niebezpieczną. Dziewczyna przemierzy drogę pełną mroku, niebezpiecznej namiętności, ohydnych szyderstw, podnoszenia z dna nie tylko siebie, ale także obcego serca.
W dodatku pojawią się uczucia, być może zbyt ciężkie, zbyt bolesne, zbyt niepotrzebne...
Czy wystarczy jej siły, by wytrzymać z kimś o tak lodowatym sercu, że może zamrozić każdą kropelkę szczęścia? Być może dziewczyna zamarznie przy samym oddechu chłopaka... Albo spali się pod jego wzrokiem...
Pytanie brzmi : Czy przeznaczenie przyniesie świt, nawet po najciemniejszej nocy...
Autor: heaven

Zapraszam także na podsumowanie czerwca, które już widnieje na stronie :)

Pozdrawiam,
Zakręcona

Podsumowanie miesiąca: czerwiec

Witam wszystkich!
Dzisiaj przybywam do Was z podsumowaniem czerwca. Czy tylko ja tak bardzo cieszę się, że już wakacje? Czekałam na ten czas 10 miesięcy i przyznam, że teraz rozpiera mnie energia. Mam nadzieję, że przełoży się to na moją częstszą aktywność na katalogu, czego bardzo bym chciała ^^
Chciałabym także się podzielić z Wami kilkoma sprawami, mam nadzieję, że nie zanudzę za bardzo. Standardowo podsumowanie stanu katalogu, który niestety trochę się uszczuplił... Zrobiłam obiecany przegląd blogów, który dokładniej omówię w tym poście, jak i kilka innych rzeczy. Zapraszam do czytania!

Stan spisu: 
  • poprzednie podsumowanie: 01.06 - 87
  • dodanych blogów: 5
  • usuniętych blogów: 21
  • na dzień dzisiejszy: 71
  • trwające: 69
  • zawieszone: 2
  • usunięte: 0 
Konkursy: Dzisiaj przedstawię oficjalnie wyniki konkursu na blog kwartału. Przygotowuję także powoli kolejny konkurs, który, mam nadzieję, będzie cieszył się większym powodzeniem niż poprzedni. Już niedługo postaram się ujawnić Wam więcej szczegółów :)
Co dalej w wiecznością? Zrobiłam standardowy przegląd blogów należących do Katalogu i niektóre niestety musiały zostać usunięte. Poniżej przedstawiam Wam ich listę wraz z przyczyną usunięcia.


Blogi usunięte z katalogu:
Moje życie dobiegło końca... zanim się zaczęło... - brak jakiejkolwiek aktywności od ponad roku
One step closer - odmowa uprawnień
Raptularz Zimnokrwistych - odmowa uprawnień
Vampire World - blog usunięty
Little lies don't hurt -  blog usunięty
Love is a wild force - odmowa uprawnień
Love, hate ... Such a fine line - brak jakiejkolwiek aktywności od ponad roku
Passion and adventure and even little danger - brak jakiejkolwiek aktywności od ponad roku
"To nie jest nasze przeznaczenie..."  - brak jakiejkolwiek aktywności od ponad roku
Trying to find... - blog usunięty
Two different worlds - blog usunięty
Last game. - odmowa uprawnień
Dusza mordercy - blog usunięty
AfterMidnight - brak jakiejkolwiek aktywności od ponad roku
Opowiadania Zmierzchem pisane  - brak jakiejkolwiek aktywności od ponad roku
Ponadto opowiadanie To uczucie może cię zabić. Z wampirem w przeznaczenie zostało usunięte na prośbę autorki.


Teram może z racji faktu, że trochę się blogów uzbierało dodam coś od siebie... Nie to, że narzekam, w końcu moją rolą, jako administratorki katalogu jest to, żeby nadzorować stan wszystkich opowiadań, jednak miło by mi było bardzo, gdyby chociaż część z autorów, którzy chociażby zawieszają swoje blogi, zgłaszali to. Albo ci, którzy usuwają. Owszem, są tacy, którzy informują, za co jestem im wdzięczna. Wiem, może wyjdę na zrzędzę, ale aby przejrzeć wszystkie opowiadania jest potrzebne naprawdę sporo czasu. Mniej więcej wiadomo, które blogi są mniej lub bardzie aktywne, w końcu każdy może to zaobserwować po nowych rozdziałach, jednak są niemiłe przypadki, kiedy to tuż po zgłoszeniu się do katalogu do opowiadania jest blokowany dostęp dla wszystkich. Celem katalogu jest promowanie i gromadzenie opowiadań, a o blokowaniu dostępu dowiaduję się od czytelników. Proszę, szanujmy się wzajemnie, dobrze? Taki standardowy przegląd wszystkich opowiadań zajmuje ponad godzinę, prawie dwie, a gdzie jeszcze wypisanie tych do usunięcia i usunięcie ich z katalogu? Cały dzień ucieka, a większość z Was pewnie zdaje sobie sprawę, że ciągłe siedzenie przed komputerem nikomu nie służy. Jak już wspomniałam, taka moja rola, dbanie o aktualność opowiadań na katalogu, jednak... Taka praca jest żmudna i jeśli kogoś swoim wywodem uraziłam, to najmocniej przepraszam.

Mam nadzieję, że nie usunęłam czyjegoś bloga przez przypadek, w końcu każdy może się mylić. Gdyby jednak tak się stało i ktoś zorientował się, że jego bloga nie ma w spisie, a powinien być, to niech się ze mną skontaktuje, dobrze? Na komputerze mam zapisany dokument, gdzie mam wszystkie usunięte dzisiaj opowiadania wraz z opisami. Gdyby trzeba było przywrócić jakieś opowiadanie, proszę tylko o sygnał. W końcu każdy jest człowiekiem i ja również mogłam się pomylić.


I teraz oczywiście najważniejsza sprawa - rozstrzygnięcie konkursu na blog kwartału! Otóż zwycięzcą zostaje:

Ice Queen serdecznie gratulujemy! Już niedługo Maggie skontaktuje się ze zwyciężczynią w celu przeprowadzenia wywiadu.


Na dzisiaj to tyle. Przepraszam za różnorodność czcionek,
ale blogger nie chce ze mną dzisiaj współpracować :( Mam nadzieję też,
że nikogo nie uraziła swoim dzisiejszym wywodem...
Pozdrawiam,
Zakręcona