18 lip 2016

[98] Pamiętnik 11.07 - 18.07



 Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
Chapter 1.7
" Jego oczom ukazał się Novak. Widok przyjaciela wywołał u niego mimowolny uśmiech. Padli sobie w ramiona, a po chwili siedzieli już na kanapie.
— A więc zawitałeś do Mystic Falls? Potrzebujesz czegoś nowego? — zaśmiał się Dean. — Po prostu przyznaj się, że za nami strasznie tęskniłeś.
— Nie, po prostu obserwowałem Was ze swojej magicznej kuli i widząc jak się obijacie, to postanowiłem Was ruszyć trochę do roboty — zakpił, a bracia popatrzyli po sobie z dziwnymi minami. — A tak serio, to nie żartuję — powiedział. — Na prawdę przyjechałem tutaj, aby Was zaciągnąć na łowy wampirów. Jesteście tu ponad miesiąc, a zabiliście tylko jednego wampira, wstyd i hańba — dodał przyglądając się braciom.
— Ciężko znaleźć tu wampira, od dawna nikt nie polował, a za dnia nie wychodzą, przecież słońce je zabija — powiedział Sam. — Z resztą, myślę, że nie ma tu więcej wampirów, nikt nie jest podejrzany, a obserwujemy każdego — dodał.
     Castiel prychnął pod nosem, kręcąc przy tym głową na boki.
— A nie domyśliliście się, że mogli znaleźć sposób na dzienne przechadzki? W Nowym Orleanie spotkałem czarownicę, w sumie całkiem ładną — szturchnął Dean'a z uśmiechem — i wypaplała się na temat niejakiego zaklęcia, które ułatwia wampirom życie za dnia. Mogą swobodnie poruszać się w słońcu. Niestety nic więcej nie powiedziała, ale to i tak nam dużo daje, nie? — przyjrzał się każdemu z osobna. — Teraz tylko trzeba je zdemaskować."
Kategoria: Fan Fiction | The Originals
Rozdział 9 Zjawa
Otworzyłam powoli oczy. Pierwsze co ujrzałam to biały sufit. Chciałam się podnieść, ale nie mogłam. Moje ciało było rośliną. Niezdatne do jakiegokolwiek ruchu. Przestraszona, zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Był to jednoosobowy pokój. Cały na biało. Obok mnie stały różne aparatury podłączone do mojego ciała, a ja sama zostałam przymocowana do łóżka. Próbowałam zerknąć przez okno, które nikt nie zasłonił. Niebieskie niebo i chmury nadal były takie same. Dostrzegłam także fragment budynku i wielki niebiesko-biały napis. Serce zabiło mi mocniej. Szpital.
Kategoria: Autorskie
Rozdział 40
"– Napij się i wracaj, żebym znów mógł ci skopać tyłek – rzucił chłopak z szerokim uśmiechem.
Wyciągnęłam z turystycznej lodówki w kącie sali butelkę wody, wyklinając pod nosem na czym świat stoi. Urwałam jednak w połowie swój monolog, ponieważ doznałam olśnienia. Nie mogłam pozwolić, by Daniel znów wygrał – moja duma nie była w stanie znieść kolejnej porcji siniaków. Pozostawały więc pewne chwyty, które, z braku lepszego określenia, można by ochrzcić mianem niedozwolonych.
Korzystając z faktu, że miałam na sobie białą koszulkę, niby to przypadkiem wylałam na siebie połowę zawartości butelki.
Małe déjà vu jeszcze nikomu nie zaszkodziło, czyż nie?
– Och, ale ze mnie niezdara! – wykrzyknęłam, nieudolnie trąc plamę. Moje działania doprowadziły tylko i wyłącznie do tego, że sportowy stanik zaczął prześwitywać przez materiał jeszcze wyraźniej. – Powinnam iść się przebrać?
Daniel spojrzał na mnie, przygryzając wargę. Nie musiał nic mówić – wszystko wyczytałam z jego oczu.
– Tak, masz rację, szkoda czasu. – Ściągnęłam kucyk i odrzuciłam go na plecy. – Garda, Shane – wymruczałam, stając naprzeciwko niego. – Bo ci wybiję ząbki.
– Masz mokrą koszulkę. To nieco dezorientujące.
– Och, więc mam ją zdjąć? Nie ma sprawy..."
 Kategoria: Fan Fiction | The Originals
02. Illusion
Z pozoru dwója zwykle wyglądających ludzi stała naprzeciw siebie w milczeniu. Tak można by było pomyśleć jednak byli zupełnie kimś innym. Byli zatraceni w wspomnieniach. Kol miał ich o wiele więcej niż brunetka... jednak zanim znowu się spotkali nie miał czasu na myślenie o tym... - Pomóż mi - szepnęła. Niepewnie podszedł do niej i wziął do ręki chusteczkę. Delikatnym gestem otarł krew z jej podbródka. Kobieta pod jego dotykiem zadrżała i zamknęła oczy. Nie przestawała płakać, co było dla Elijah rzadkim widokiem. - Twoje życie... Cała twoja ucieczka była na marne. Zawsze wracasz - szepnął jej do ucha. - To wszystko co starałaś się ukryć to tylko iluzja. Czujesz to, ale i tak udajesz, że jest inaczej.

 Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdziały 246-250
„[…]Podszedł bliżej, próbując nie okazywać niepokoju, tym bardziej, że wciąż z uporem nie dopuszczał do siebie myśli o tym, że cokolwiek mogłoby pójść nie tak. Sama Isobel nawet na niego nie spojrzała, w żaden sposób nie okazując tego, że mogłaby być jakkolwiek zaskoczona jego obecnością. Och, wiedziała – to było do przewidzenia, tym bardziej, że nic istotnego nie mogłoby ujść uwadze królowej. Rafael był przygotowany na to, że odpowiednie informacje dojdą do niej najpewniej na chwilę przed tym, jak w ogóle zdecydował się przekroczyć próg twierdzy. Wręcz na to liczył, aż nazbyt świadom tego, czego powinien się spodziewać; jak długo wszystko szło zgodnie z planem, jakiekolwiek powody do niepokoju wydawały się bezpodstawne.
– Moja Pani… – powiedział cicho, nieznacznie kiwając królowej głową.
Wciąż na niego nie patrzyła, ale kąciki jej ust nieznacznie drgnęły, by po chwili wygiąć się w kształt uśmiechu – pięknego, ale przerażającego, bo gest jak zwykle nie objął jej oczu.[…]”

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 16
„[…]Pojawił się na końcu korytarza – tak po prostu, jakby żadne prawa go nie obowiązywały. Uśmiechał się drapieżnie, w ten pozbawiony wesołości sposób, który nigdy nie obejmował tych pięknych, uwodzicielskich oczu – niebieskie tęczówki pozostawały puste i zimne, zdradzając tylko i wyłącznie satysfakcję oraz, jak w tamtej chwili, chęć zadawania innym bólu. Tak było od zawsze, ale tylko ona wiedziała, że z czasem Drake zapędzał się coraz bardziej, nie tylko śmiertelnie niebezpieczny, ale… przede wszystkim silniejszy.
Coś się zmieniało, a ona nie miała pojęcia co.
Nie miała okazji do tego, żeby opracować plan ucieczki albo przynajmniej spróbować zareagować. Wampir dopadł do niej w ułamku sekundy, dosłownie materializując się przed nią, by w następnej sekundzie materializując się tuż przed nią.
Zaraz po tym piekło rozpętało się na nowo.”

5 komentarzy:

  1. Dzięki. Znowu. Za pominięcie. Nie wiem czy to blogger nawala, czy co, ale mnie już ręce opadają od tych komentarzy c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twojego komentarza nie było.

      Usuń
    2. No jak zwykle. Naprawdę zacznę screeny robić :D

      Usuń
    3. Ślepa nie jestem. Nie uważasz, że trudno jest pominąć długi komentarz? Screeny sobie rób. Nic przeciwko nie mam :))

      Usuń
    4. A tak w ogóle to Zakręconej na pewno przychodzą maile z KOOW, więc spytaj się jej, czy dodałaś komentarz.

      Usuń