22 sie 2016

[103] Pamiętnik 15.08 - 22.08


Kategoria: Autorskie
4. Jak długo można
- Przepraszam - wyszeptała stojąc nadal twarzą do drzwi - Przepraszam za to co ci zrobiłam, że zacząłeś mnie nienawidzić...
- Co? - Jasper zmarszczył brwi i przyglądał się jej badawczo - Nie nienawidzę cię. Tylko... Jakoś nigdy nie było nam po drodze... Jesteśmy z innych światów i...
Poddał się. Nie wiedział co ma jej powiedzieć. Może za nią nie przepadał, ale nigdy nie czuł do niej nienawiści. Nie miał ku temu powodów. Nie odwróciła się, stała cały czas plecami do niego, z tą różnicą, że oparła czoło o drzwi, a po jej plecach przebiegł dreszcz. Płakała. Nie mogła opanować nawet tego.  

Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
Rozdział IV  
" - Wasz przyjaciel chce jej śmierci , a jak na razie nic w tym kierunku nie robimy.
-Nie martw się, porozmawiam z nim wkrótce - skusiła się na mały uśmiech. Podeszła bliżej niego i popatrzyła mu prosto w oczy. Ta chwila mogłaby trwać dla niej wiecznie. Jego spojrzenie koiło jej umysł, sprawiało, że mogła się rozluźnić, tonęła w błękicie jego oczu. Zaczynała się czuć przy nim bezpieczna i to ją niepokoiło. Mały głosik w głowie podpowiadał wszystkie te złe rzeczy, które zrobił. Problem był w tym, że był on coraz cichszy. Spuściła wzrok, ale po chwili poczuła jego dłoń na swoim podbródku, która ciągnęła jej głowę ku górze. Zmusił ją by patrzyła na niego. Przejechał kciukiem po jej dolnej wardze. (...)"

 Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 274-280
„[…]Chłopak wyglądał na oszołomionego, a przynajmniej takie wrażenie odniosła w pierwszym momencie. Zastygł w bezruchu, wciąż uważnie przypatrując się opartej o umywalkę Jocelyne, ale również dobrze mogąc wcale jej nie widzieć. Pobladł, co prawda nie aż tak jak ona, ale to i tak wystarczyło, żeby Licavoli pojęcia, iż cokolwiek jest nie tak.
– Pamiętnik – powtórzył spiętym tonem. – Co próbujesz mi powiedzieć? To znaczy… Co tam zapisałaś? – zaryzykował, a ona znowu poczuła, że robić jej się niedobrze.
Nic nie miało być w stanie wrócić do normy, skoro odpowiedź była tylko jedna.
– Wszystko.
Aż wzdrygnęła się, kiedy Dallas z sykiem wyprostował się niczym struna. Przez twarz chłopaka przemknął cień, a on spojrzał na nią w sposób sugerujący, że wcale nie obraziłby się, gdyby w tamtej chwili wybuchła śmiechem i poinformowała go, że to wszystko to tylko głupi, nieprzemyślany żart. Niestety, nie była w stanie tego zrobić, ledwo hamując łzy i całą energię wkładając w to, żeby utrzymać się na nogach.
– Cholera jasna, Jocelyne! – jęknął, w przypływie frustracji uderzając dłonią w kafelki. – Boże, dziewczyno, co ty…?[…]”

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 22
„[…]Nerwowo spojrzała na siebie, by przekonać się, że wciąż miała na sobie swoje ubranie – żadnych koronek, różowych materiałów albo… czegokolwiek innego. Nie wiedziała, dlaczego to wygląd nagle wydał jej się aż tak istotny, ale poczuła się pewniej, że prezentowała się we względnie znośny sposób, skoro znajdowała się w jednym pokoju z obcym mężczyzną. Jasne, znała jego imię, poza tym zdążyła zaobserwować, że mógł pochwalić się parą… ostrych kłów, ale to wciąż niczego nie tłumaczyło. To, że lubił kawę i najwyraźniej lubował się w samoobsłudze, również.
Poza tym istniał cień szansy na to, że jednak był zboczeńcem – cholernym fetyszystą, który lubował się w przebieraniu kobiet w różowe koszule nocne. Jedni przesadnie lubili dzieci, inni z kolei…
– Twój umysł naprawdę bywa fascynujący.[…]”

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 7
„[…]– Dom – powtórzyła nieoczekiwanie, więc spojrzał na nią, wymownie unosząc brwi ku górze. Spojrzenie, którym go obdarzyła, okazało się zaskakująco świadome i niemalże desperackie.
– Tak – przyznał cicho. – Chcę zabrać cię do domu – dodał łagodnie, ostrożnie dobierając słowa.
Wciąż mu się przypatrując, ostrożnie skinęła głową. Już nie płakała, sprawiając wrażenie zbyt oszołomionej, by do tego wszystkiego zdobyć się również na łzy. Nie zmieniało to jednak faktu, że w jej spojrzeniu doszukał się wdzięczności tak wielkiej, że aż go oszołomiła.
– Ja… dziękuję – wyszeptała i to było ostatnim, co od niej usłyszał.
Zaraz po tym stało się coś, co w przypadku wampirzycy zdecydowanie nie powinno było mieć miejsca, a ona najzwyczajniej w świecie straciła przytomność.”

Kategoria: Autorskie
Rozdział 43
" – Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, co robisz, prawda? Nie kontrolujesz tego, to wychodzi ci machinalnie…
– O czym ty…? – urwałam, kiedy na jej wargach wykwitł triumfalny uśmieszek.
– Manipulujesz uczuciami równie sprawnie, co Nocni. To takie urocze – parsknęła.
– Ciekawe, czy będziesz się tak śmiała, kiedy zatopię kły w twojej tętnicy! – warknęłam, co jedynie doprowadziło ją do śmiechu.
Wampirzyca przyglądała mi się, kręcąc głową z politowaniem.
– Nadal nie wiem, dlaczego Marlene jeszcze cię nie zabiła. Może i nie masz czarnych ślepi, ale odziedziczyłaś już wszystko, co najgorsze. Wraz z żądzą krwi.
Chociaż jej uwaga w jakiś sposób mile mnie połechtała, milczałam. Miała rację, choć nie chciałam się do tego przyznawać. Już dawno przestałam kontrolować Katerinę i jej żądze. Byłam na każde jej skinienie, wypełniałam punkty z jej przeszłości zupełnie machinalnie. Przestałam walczyć. I najgorsze w tym wszystkim było to, że zaprzestałam walki nie dlatego, że uznałam, iż nie mam szans. Ja po prostu nie chciałam już dłużej z nią walczyć.
– Skąd ty wiesz o tym wszystkim? Skąd wiesz… o mnie? – wyszeptałam, kiedy w końcu dotarł do mnie sens jej słów.
– A co niby takiego możesz ukrywać, Katerino?"

 Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
Rozdział: 3x11 "... oprócz naszej więzi, cz.I"
- Brakowało mi tego. – Salvatore popatrzył na nią, nic nie rozumiejąc. – Naszych rozmów. Tak rzadko spędzamy razem czas. – Położyła swoją dłoń na jego i na ułamek sekundy na jej twarzy zagościł wyraz bólu. Podejrzewała dlaczego tak jest. Elena całe dnie poświęcała Stefanowi, a widok ich razem sprawiał Damonowi ból. Przypominał o tym, że on stracił swoją miłość.
- Więc mam dla ciebie złą wiadomość. – Szatynka zmarszczyła brwi, a na jej twarzy mimowolnie wkradł się cień strachu. Wampir uścisnął jej dłoń uspokajająco. – Wyprowadzam się.

Kategoria: Fan Fiction | Pamiętniki Wampirów
♣ Prologue II
"Niewierna, samolubna... — Oto jaka się stałam od jakiegoś czasu. Co ja do cholery wyprawiam?!
Chyba mi się nie dziwisz, prawda? Postąpiłbyś tak samo, gdybyś był na moim miejscu?
Czasami żałuję, że nie mogę poznać Twojego zdania... Może byłoby mi wtedy lżej.
Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy. Mój ukochany musi dołączyć do brata. Nie mam pojęcia ile to potrwa. Jeszcze nie wyjechał, a moje serce już płacze z tęsknoty. Jeszcze nie wyjechał, a ja już krzyczę i czekam z utęsknieniem na jego dotyk, czuły pocałunek, chwilę tylko we dwoje.
Jestem Madeline Elena Pierce i wytrwam. Jak zawsze."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz