17 sty 2016

10. Wywiad


Cześć i czołem. Tutaj Dora. Piszę z nowego pokoju, chociaż w tym samym mieszkaniu i z nową obsesją, jaką jest serial Czas Honoru. Dla każdego dumnego Polaka, który jest wytrzymały, interesuje się historią i chce się dowiedzieć, jak wyglądało życie w okupowanej przez Niemcy Warszawie- ten serial jest idealny. 

Wracając do spraw katalogowych- dziś mam dla Was kolejny wywiad!
W tym oto poście przedstawię Wam wywiad, który przeprowadziłam z Autorką bloga roku 2015 oraz dwukrotnie bloga miesiąca na naszym katalogu - DREAM IN REALITY - Maggie!
Myślę, że większość z Was zna jej opowiadanie, a przede wszystkim wszechstronną osobowość.
Nie zapytałam o tym w wywiadzie, ale wiem z życia prywatnego, że Maggie trudzi się robieniem zwiastunów oraz grafiką. Przykłady jej prac możecie zobaczyć na Zwiastunowej Wyspie, a jeśli chodzi o grafikę, to szablon jej bloga wykonała własnoręcznie.

Przejdźmy do pytań!

Jak długo trudzisz się pisaniem na blogspocie? I co pchnęło cię do założenia pierwszego w swoim życiu bloga?
Na blogspocie piszę od ponad roku. Wcześniej pisałam ,,do szuflady’’. Były to fanfiction, w tematyce ,,Zmierzchu’’  (oczywiście o mojej ukochanej parze: Alice i Jasperze). Czytała to jedynie moja siostra. Za którymś razem z kolei postanowiłam napisać coś autorskiego. Bloga założyłam głównie dlatego, że siostra również go posiadała. Gdyby nie to, to nie wpadłabym, żeby założyć swojego. To ona wciągnęła mnie w pisanie i wciąż jestem jej za to niezmiernie wdzięczna!

Twój obecny blog " Dream in reality " został założony w 2014 roku, czyli ma już ponad rok. Co przez ten czas sprawiało ci najwięcej przyjemności?
Na początku pisałam głównie od tak, dla zabicia czasu. Z czasem, im więcej pisałam, zaczynałam się w to coraz bardziej zagłębiać, aż pokochałam to z całego serducha! To stało się moją pasją. Oprócz pisania ogromną radość sprawiają mi komentarze czytelników. Zawsze wywołują przeogromny uśmiech na mojej twarzy. Czytanie ich to prawdziwa przyjemność. Nawet gdy jest to krytyka, ponieważ przez nią staram się nie popełniać wciąż tych samych błędów. Bardzo cieszę się, jak ktoś mi je poprawia, bo czytając rozdział i tak mało co znajduję.

Jak myślisz, co najbardziej pomogło ci wytrwać przy pisaniu jednego opowiadania?
Czytelnicy. Ich komentarze zawsze dają mi przeogromną motywację do dalszego pisania! To dzięki nim wciąż tutaj jestem. Już kilka razy zdarzyło się, że czytając czyjś komentarz, wpadłam na pomysł, co w opowiadaniu mogłoby dziać się dalej. To oni są moją weną, a sama ich obecność na blogu pomaga mi i powoduje, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie! Są wspaniali!

Przeglądałam zakładki twojego bloga i widziałam, że wiele osiągnął. Został blogiem kilku miesięcy i to nie tylko na naszym Katalogu. Jak czujesz się z tym wyróżnieniem?
Bardzo się z tego cieszę. Oczywiście to dzięki osobom, które głosowały na mój blog. To przede wszystkim dzięki nim udało mi się tyle osiągnąć. Teraz wiem, że ktoś czyta moje opowiadanie, docenia je i czeka na dalsze losy bohaterów. To również świadczy o tym, że komuś się podoba, co jeszcze bardziej mnie cieszy. Teraz jestem w szoku, że mimo iż początki opowiadania były koszmarne, czytelnicy ze mną zostali.

Z jaką postacią z twojego bloga utożsamiasz się najbardziej i dlaczego?
Trudne pytanie... Na pewno jest to główna bohaterka, Andrea. Może nie jestem dokładnie taka sama, jak ona, ale mamy kilka wspólnych cech. Tak jak ona jestem spokojną osobą. Nie lubię znajdować się w centrum uwagi, a jak już tak się stanie, to mam ochotę zapaść się pod ziemię. Obie jesteśmy wrażliwe i nieśmiałe, chociaż ja nie tak bardzo. Kiedyś porównałabym się nawet do Nathana, bo potrafiłam być wredna. 

Kiedyś wspominałaś, w jakimś komentarzu, że na początku nikt nie lubił głównej postaci twojego bloga, ponieważ źle ją wykreowałaś. Gdybyś mogła cofnąć czas, co byś zmieniła w jej osobie?
Wciąż mało osób lubi Andreę. Przyznaję się, że zakładając bloga za bardzo nie skupiałam się na charakterach bohaterów i widać, co z tego wyszło. Andie przede wszystkim jest mało pewna siebie i trochę bojaźliwa. Gdybym mogła cofnąć czas, na pewno zmieniłabym te cechy na ich przeciwieństwa. Jedna z osób napisała, że Andrea jak na dhampira jest za delikatna. Z tym muszę się zgodzić, bo będąc w połowie wampirem powinna mieć w sobie choć odrobinkę chęci mordu. Na pewno bym tak zrobiła, gdybym wcześniej się nad tym zastanowiła. Ale może to też wynikać z tego, że nie przepadam za rozlewem krwi i różnego typu podobnych sytuacji. Oczywiście nie miałaby być tak bardzo wrażliwa. Większość osób to denerwuje. Starałabym się ją stworzyć na taką bohaterkę, jaką dałoby się polubić.

W życiu prywatnym jesteś osobą rozrywkową, czy tak zwanym molem książkowym?
To drugie, choć nie czytam dużo książek. Zamiast tego czytam blogi. I oczywiście piszę. Wolę siedzieć w swoim pokoju i tam wkroczyć do mojego świata, gdzie moja wyobraźnia poniesie mnie gdzieś daleko.

Lista linków do blogów, które czytasz jest imponująco długa. Jak udaje ci się zagospodarować czas, aby je odwiedzać?
Jakoś się udaje. Czasami zdarza się, że przez brak czasu nie jestem u kogoś ponad dwa tygodnie. Wszystkie zaległości staram się nadrabiać w weekendy i o dziwo nie zajmuje mi to tak długo, jak można się spodziewać. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że na niektórych z blogów już dawno nie ma aktywności, bo zostały zawieszone, autorki zniknęły z blogosfery, albo blogi zostały zakończone. Lub rozdziały pojawiają się z przerwami do miesiąca. Gdybym posegregowała linki na te aktywne i nieaktywne, to tych pierwszych byłaby może ponad połowa.

Ostatnie pytanie jest na temat twojego opowiadania. Nie musisz na nie odpowiadać, oczywiście. Czy w ramach naszego wywiadu mogłabyś zdradzić swoim czytelnikom jakieś fakty z przyszłości czekającej na twoich bohaterów?
Mam w planach zaskoczyć i dostarczyć dawki emocji. Mam nadzieję, że to mi się uda. Bohaterowie są w trakcie poszukiwania jednej z osób, o których jest mowa w przepowiedni. Zdradzę, że odnalezienie jej nie będzie łatwe. Oprócz tego pojawią się nowi bohaterowie i tym bardziej mam nadzieję, że czytelnicy będą zaskoczeni, bo to nie będą ludzie, wampiry, wilkołaki ani czarownice. Tym razem przyszykowałam zupełnie coś innego. Jeszcze do końca nie wiem, jak zakończy się historia, ale podejrzewam, że nie happy endem. A dla tych, co uwielbiają Nathana, powiem, że nie przyszykowałam dla niego nic dobrego... Przepraszam...

No dobrze, na dziś to tyle. Mam nadzieję, że odpowiedzi Maggie wam się spodobały. Ja osobiście bardzo lubię z nią rozmawiać, nie tylko od święta! Życzę Wam miłego dnia i oczywiście, udanego tygodnia! 

3 komentarze:

  1. Fajny wywiad! By the way... Maggie, czyzbys chciala zabic Nathana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W najbliższym rozdziale dowiesz się, co dla niego przyszykowałam :D

      Usuń
  2. Wszystko spoko, tylko złe wróżby dla Nathana mnie nie pocieszają....

    OdpowiedzUsuń