3 lip 2017

[148] Pamiętnik 26.06 - 2.07

http://funkyimg.com/view/2sxHz


Kategoria: Autorskie
Rozdział siedemnasty
„Usłyszała cichy szelest gdzieś za sobą, ale nie zareagowała na niego w żaden sposób. Doskonale wiedziała kim był ów intruz, a z jego strony nie groziło jej niebezpieczeństwo, przecież to on ja ochraniał, pomagał, prowadził.
– Camilla... – Cichy głos rozniósł się po pomieszczeniu, ale ona nawet nie drgnęła. – Camilla, wystarczy!
Wampirzyca znieruchomiała i uniosła głowę. Powoli wstała, jednocześnie odwracając się w stronę mężczyzny. Ostrożnie odgarnęła włosy z twarzy, ale i tak ubrudziła je krwią, którą miała na dłoniach. Zamrugała kilka razy, po czym skupiła spojrzenie na mężczyźnie.
– Coś się stało? – Zmrużyła na moment oczy, a językiem przejechała po kłach.
– A jak ci się wydaje? – Rozejrzał się po sali, ale żadnemu z ciał nie poświęcił więcej niż sekundę. Westchnął zrezygnowany, gdy ona wzruszyła ramionami.”

Lost in the Time
 Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch 
Rozdziały 215 – 219
„[…] – Jak uważasz – powiedział w końcu, starannie dobierając słowa. – Ale problem leży w zupełnie czymś innym, Renesmee. I właśnie tego mogłabyś nie zrozumieć.
– Więc mi wyjaśnił – zaproponowałam, ale po jego tonie wczułam, że przynajmniej tymczasowo nie miałam na co liczyć.
– Na początek wolałbym zając się Claire, skoro już musimy rozgrywać to w ten sposób – stwierdził spiętym tonem. Zaraz po tym wymownie powiódł wzrokiem dookoła, zupełnie jakby spodziewał się wypatrzeć kogoś w otaczających nas ciemnościach. – Mylę się, czy twój mąż nie jest sam?
– O czym ty…? – zaczęłam, po czym urwałam, kiedy dotarło do mnie, że miał rację.
Skupiona na świadomości, że Gabriel znajdował się gdzieś w pobliżu, nie zwróciłam uwagi na to, że prócz jego zapachu, wyczuwałam jeszcze jeden. Bez trudu rozpoznałam, że należał do wampira, co więcej wydał mi się znajomy, jednak nawet wtedy nie byłam w stanie jednoznacznie określić z kim miałam do czynienia. Dopiero z chwilą, w której obaj nieśmiertelni w końcu pojawili się w zasięgu mojego wzroku, wszystko stało się jasne.
– Och…”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz