5 cze 2017

[144] Pamiętnik 29.05 - 04.06

(c) Anusia z impressole.blogspot.com

 Kategoria: Autorskie
Rozdział dwudziesty drugi
„Poczuła w środku skurcz, który zwykle sygnalizował jedno. Błagam, niech się w tej chwili myli, pomyślała wampirzyca starając się wciąż zachować spokój. Jednak przy nim to wcale nie było takie proste. Znał ją lepiej, niż ona sama siebie. Potrafił ją przejrzeć na wylot. I obawiała się tego, że jeszcze zanim dał znać o swojej obecności to zrobił.
Obserwowała go, kiedy popijał wino wpatrzony w panoramę miasta przed sobą. Wyglądał jak zawsze pociągająco. I w tym momencie również bardzo zwyczajnie. Gdyby go nie znała, nie spodziewałaby się żadnego podstępu. Teraz trudno było jednak tak nie myśleć. Zwłaszcza, że nie przyszedłby bez konkretnego powodu. Mogła się tylko domyślać czego w tym momencie od niej chciał. Jego postawa, język ciała nic nie mówiło. Chował się przed nią. Tak jak robił to przed całym światem. Czego się spodziewała? Że nagle bez powodu się przed nią otworzy, pokaże jej prawdziwego siebie? Jakby wcześniej nie widziała jego prawdziwego wnętrza.”
 Kategoria: Autorskie
Rozdział drugi
„Przeraźliwy ból wstrząsnął moim ciałem. Czułam, jakby całe płonęło, było rozrywane na strzępy. Rozpadało się. Ból trawił po kolei moje narządy. Nie miałam pojęcia, co się z nim działo. Miałam wrażenie, że jestem zawieszona pomiędzy dwoma światami i z żadnego nie mogę zrezygnować. Ciągnęło mnie ku czemuś mrocznemu, niebezpiecznemu.
Bałam się tego. Byłam tym przerażona. Próbowałam otworzyć bez skutecznie oczy. Chciałam krzyczeć, błagać o pomoc. Wręcz marzyłam, żeby ktoś wyciągnął mnie z tego piekła. Ugasił ten wewnętrzny pożar. Nagle wszystko ustało. Skończyło się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Cisza.
I nagle moim ciałem wstrząsnęła kolejna fala bólu. Jakaś potężna siła łamała mi kości.”
 Kategoria: Autorskie
Epilog
„W tamtym momencie poprzysiągłem sobie, że będę szukał nawet do końca życia, ale znajdę gnoja i pomszczę Kathelyn Ellie Wild-Doran...” 

Lost in the Time
 Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch 
Rozdziały 194 – 200
„[…] Dźwięk cichych, choć bez wątpienia ludzkich kroków, skutecznie wyrwał go z zamyślenia. Wampir przemieścił się, w następnej sekundzie znów materializując się przy schodach, woląc upewnić się, z czym tym razem miał do czynienia. Zaraz po tym na krótką chwilę zamarł, wymownie unosząc brwi na widok lufy pistoletu, z którego próbował mierzyć do niego wyraźnie podenerwowany Anton.
– Bez przesady – żachnął się Rufus, potrząsając z niedowierzaniem głową. – Nie celuj we mnie, jeśli łaska.
– Ale… – Mężczyzna zawahał się, bynajmniej nie śpiesząc do wykonania polecenia. – Tutaj dzieje się coś innego. Nie ufam sobie, a co dopiero… – zaczął, jednak nie dane było mu dokończyć.
– Przestań we mnie mierzyć albo przysięgam, że bardzo szybko zweryfikuję to, czy jestem prawdziwy – wycedził przez zaciśnięte zęby, momentalnie tracąc cierpliwość. […]”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz