10 paź 2016

[110] Pamiętnik 03.10 - 10.10

(c) Alessa i Forain z unfaithful-heaven.blogspot.com


 Kategoria: Fan Fiction | Crossover
♣ Chapter 2.2
"[...] — Szukamy z Sammy'm lekarstwa na wampiryzm i to specjalnie dla Ciebie. Dzięki temu nie musiałabyś być z Damon'em, a spokojnie mogłabyś dzielić swoje życie z Dean'em! — wyznała.
W tym momencie jej emocje lekko opadły. Lekarstwo? Czyli możliwe jest to, że istnieje.
— Jesteśmy już blisko jego odnalezienia, spędziliśmy nad tym dobre pół roku. Jest tylko jedna porcja i chcemy, abyś ty ją spożyła. Rozmawiałam już ze wszystkimi tylko nie z Tobą i Damon'em. Oni są za tym, żebyś to Ty je zażyła. Był tylko jeden problem... — mówiła szybko, aż w końcu Madeline opadała z emocji. — Tym problemem było znalezienie Twojego stwórcy, którego krew musisz wypić. I to nie szklaneczkę, czy dwie, a całość, musiałabyś go zabić. Już wiemy, kto nim jest.
W głowie Madeline przebiegały przeróżne myśli. Zawitała też nowa nadzieja, szczęście, a za razem wstyd za wcześniejsze słowa, które wypowiedziała. Gdyby wiedziała od samego początku, jakie zamiary miała Caroline to postąpiłaby inaczej, nie tak gwałtownie.
— Twoim stworzycielem jest... — zaczął Sam, który wstał od stołu. [...]"

 Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 323-329
„[…]– Ale to nie tak, że chodzi o Rafaela – zapewniła pośpiesznie, decydując się postawić sprawę jasno. – Kocham go… I wiesz, ja tego chcę – dodała z naciskiem. Co do tej jednej kwestii nie miała najmniejszych nawet wątpliwości. – To po prostu… dzieje się bardzo szybko.
– Delikatnie rzecz ujmując – przyznała z wahaniem Liz. – Nie żebym sądziła, że to głupie, ale…
– Chodzi o to, że być może nie mamy czasu – wyszeptała, ostrożnie dobierając słowa. – On mi o tym nie mówi, ale tak naprawdę oboje to rozumiemy… To, że w każdej chwili mogę…
– Przestań – jęknęła Liz. – To się nie stanie, tak? Na pewno nie.
Chyba naprawdę w to wierzył, a przynajmniej to wydawał się sugerować jej ton. Elena zamarła, przysłuchując się słowom przyjaciółki i przynajmniej próbując w nie uwierzyć. Problem polegał na tym, że usiłowała tego dokonać przez całe tygodnie, bezskutecznie na dodatek, bo przecież doskonale wiedziała, jak wizje działały w przypadku Isabeau.
– Wiem jedynie, że w przypadku moim i Rafy nie ma już niczego, co tak naprawdę wyda mi się szalone – wyznała pod wpływem impulsu.[…]”

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 26
„[…]Nie miała pojęcia, czy to wiązało się tylko i wyłącznie z tym, że ta mogłaby przyjaźnić się z jej matką, ale ostatecznie doszła do wniosku, że przyczyna jest najmniej istotna. To, czy tym samym robiła z siebie pierwszą naiwną, również wydało jej się mało ważną kwestią.
– Ja… chyba mam dość – przyznała po chwili wahania. – Nic nie rozumiem. Marco powiedział mi, że jest… Ale to niemożliwe, prawda? – zapytała cicho, czując się przy tym trochę jak naiwne dziecko, które próbuje przekonać się do tego, w co chciało wierzyć. I choć zdawała sobie sprawę z tego, że to najpewniej nie ma racji bytu, coś sprawiało, że raz po raz popełniała te same błędy. – To jest ta dzika natura Haven? To, że takie istotny…
– Gdyby w tym wszystkim chodziło po prostu o wampiry, wszyscy przyjęlibyśmy taką możliwość z wdzięcznością – przerwała jej łagodnie Danielle.[…]”

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 12
„[…]– O rany, jest bystrzejsza niż wydaje się na pierwszy rzut oka – skomentował Carlos, po czym zaśmiał się w nieco wymuszony sposób. – Chyba mi się podoba.
Nadia jedynie na niego warknęła. Zignorował jej reakcję, tak jak i to, że gdyby wzrok mógł zabijać, najpewniej już dawno byłby martwy – i to niekoniecznie za sprawą zagniewanych spojrzeń podenerwowanej sytuacją kobiety.
– Jeśli chcecie mnie traktować w ten sposób, proszę bardzo… Ale wydaje mi się, że mam prawo wiedzieć przynajmniej jedno – oznajmiła lodowatym tonem Nadia. Alyssa zesztywniała, kiedy para jarzących się w ciemnościach, zdradzających gniew oczu bez jakiegokolwiek ostrzeżenia spoczęła na niej. Chciała się cofnąć, ale ostatecznie nie ruszyła się z miejsca, tym bardziej, że kolejne słowa kobiety skutecznie wytrąciły ją z równowagi: – Dlaczego Carlos właśnie do nas przysłał niczego nieświadomą, młodą wampirzycę?!”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz