30 gru 2014

[18] Nowe rozdziały: 21.12 - 28.12

(c) Anusia z impressole.blogspot.com


Przepraszam za opóźnienie ale tak jak mówiłam siły do prowadzenia Katalogu powoli tracę.nie zawieszam bloga, ale Katalog może mieć pewnie opóźnienia za które bardzo przepraszam. Czekajcie na niespodziankę, która pomoże mi nabrać energio do prowadzenia tego Bloga :)

Lost in the time
Rozdział: 85 - 89
[...] Zauważyłam, że tęczówki Gabriela rozszerzyły się nieznacznie, jakby do samego końca sądził, że cisnę w niego naczyniem i każę mu iść do diabła. „Według tego, jak zostałem wychowany, kiedy partnerka pozwala się karmić mężczyźnie, okazuje mu swoją miłość i całkowite zaufanie” – przypomniałam sobie słowa, które wypowiedział do mnie całe lata temu, a które nagle odżyły, wprawiając mnie w osłupienie.
Całkowite zaufanie…
– Jutro. Na skwerze – wyszeptałam. [...]

Powrót do przeszłości zawsze jest bolesny...
Rozdział 18
[...] W pewnym momencie się zatrzymał, tuż za linią parkowych drzew. Dostrzegł Emmett'a i Bellę, którzy spacerowali po alejce, tuż obok placu zabaw. Na szczęście byli do niego tyłem, więc go nie dostrzegli. Ale to tylko kwestia czasu, aż się dowiedzą o jego obecności... Im dłużej Edward się przyglądał, tym bardziej nie dowierzał w to, co widzi. A kiedy zobaczył, kogo w objęciach trzyma jego ukochana był prawie pewien, że postradał zmysły... Mały, może roczny chłopiec rozglądał się z uśmiechem dookoła, patrząc na otaczający go świat. Ufnie wtulony w trzymającą go dziewczynę sprawiał wrażenie naprawdę szczęśliwego. [...]
 Kiedy myślisz, że wszystko już będzie dobrze, problemy dopiero się zaczynają...
 Rozdział 80
W końcu się zemściłam. Zabójca mojego ojca i mój dręczyciel nie żyje. Moja córka i ukochany są chwilowo bezpieczni. Chwilowo, bo James mógł przecież zaangażować nie tylko Laurenta i Pana Pamięci w swoje chore przedsięwzięcie… Dlatego nie mogę wrócić do Edwarda. A poza tym, on już pewnie nie chce mnie znać…
Wybuchłam głośnym płaczem. Ba, z pewnością mnie nienawidzi! Uważa, że zwodziłam i oszukiwałam go przez całą naszą znajomość! I sama sprawiłam, żeby tak myślał!
Ocierając co jakiś czas łzy, zaczęłam iść w drogę powrotną. Ognisko z Jamesa już dogasało. Czas wrócić do mojej córeczki. Na pewno już się o mnie niepokoi z Kate.
Damon Salvatore||Crow
Rozdział I "The pain of loss"
 "[...]Zamek tej nocy, zdawał się być bajkową fantazją. Przystrojony girlandami białych róż, dawał wrażenie przytulnego i rodzinnego miejsca. Świece umocowane w żelaznych, czarnych świecznikach, rzucały poświaty światła, rozjaśniając najciemniejsze kąty.
Główną salę wypełniały wesołe rozmowy, śmiechy oraz radosna atmosfera. Tego wieczoru, wszyscy zapomnieli o sporach.[...]
 The shadows of the past
Rozdział: 85
[...] W milczeniu wpatrywałem się w jej smukłą, do tej pory nieskazitelną szyję. W boku szyi ziała otwarta, wciąż krwawiąca rana. Krople krwi wydawały się niemal jarzyć w ciemnościach, odcinając się na jej pozbawionej koloru skórze; część wsiąkła we włosy, zlepiając je ze sobą. Na twarzy wciąż lśniły ślady łez, a kilka słonych kropel zebrało się na rzęsach.
Krew i łzy, krew i łzy…
Och, Renesmee, dlaczego to zrobiłaś?, pomyślałem w oszołomieniu. Nie potrafiłem opisać tego, jak się czuję. Wpatrywałem się w nią, ale wyglądała inaczej i ta jedna myśl nie dawała mi spokoju, choć sam nie byłem pewien na czym polegała ta zmiana, to zresztą było najmniej istotne. Trzymałem ją w ramionach, kołysząc lekko i raz po raz przeczesują palcami jej lśniące włosy, choć w ten sposób nie byłem w stanie zrobić niczego, żeby jej pomóc albo jakkolwiek ulżyć. Nie rozumiałem, jak mogło do tego dojść, a już na pewno nie byłem w stanie zrobić niczego, byleby jakkolwiek wytłumaczyć samemu sobie, jak to możliwe, że ona tutaj była – i że mogłem ją dotknąć. Była prawdziwa, tuż obok mnie, wciąż żywa, choć to w każdej chwili mogło się zmienić. Byłem tego boleśnie świadom, nawet mimo tego, że za żadne skarby nie potrafiłem zmusić się do tego, żeby przyjąć do świadomości konsekwencje tego, co właśnie zrobiłem. [...]
Another Twilight Story
Rozdział: 41
[...] – Czasami. Ale nie w tym wypadku – wyszperałam, nagle tracąc chęci do prowadzenia z nim jakiejkolwiek dyskusji. Czułam, że to nie ma sensu, poza tym… Co mogliśmy w ten sposób zyskać, skoro pewne rzeczy już się wydarzyły?
Wampir spojrzał na mnie. Coś w jego wzroku sprawiło, że się wzdrygnęłam.
– Doprawdy, moja droga? – zapytał cicho, niemal prowokacyjnym tonem. – Jak wiele jesteś w stanie zrobić, żeby odzyskać córkę, co Isabel? – dodał, a ja cała zesztywniałam, bo swoimi słowami trafił w sedno.[...]
Passion and adventure and even little danger


Rozdział: 6 
Elena zbladła. Nie sądziła, że młodszy brat Damona jest sprawcą tego czym teraz są. Jej świat w ciągu kilku sekund przewrócił się do góry nogami. Było jej szkoda Damona, a mimo, że nie znała Katherine zdążyła obdarzyć ją nienawiścią.
̶ A co się z nią stało? ̶ zapytała drżącym głosem.
̶ Zaraz po tym jak się pożywiłem poszedłem do niej i wbiłem w jej serce kołek, a potem patrzyłem jak jej ciało staje się skamieniałe. To był mój pierwszy dzień bycia wampirem, a stałem się istotą, która budzi obrzydzenie.
 Taniec z Wampirem
Rozdział 5
 ...- Tak, trzymaj się z daleka od mojej dziewczyny.-
- Aaron!- Mojra nie wytrzymała, miała ochotę uciec jak najdalej.
- Widać jestem dla ciebie zagrożeniem. Gdybym nie był nie wyjeżdżałbyś mi z takimi tekstami. Poza tym Mojra to nie twoja własność, więc pozwól, że będzie robiła, co chce. – Alec zignorował wybuch dziewczyny skupiając się nadal na Aaronie.
- Owszem, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże. Nie chce żebyś namieszał jej w głowie, a tacy jak ty mają do tego tendencje. Znam takich kolesi. Wyrywacie, co drugą przelecicie i zostawicie. Ona jest Moja, więc zakoduj to sobie i spadaj.
- Po pierwsze nie namieszam, po drugie nie jest twoja, bo to nie lalka, którą możesz przenosić z miejsca na miejsce. Po trzecie, z czego mam spadać? Z dywanu na podłogę? Po czwarte wyjaśnij swojej dziewczynie, gdzie byłeś, kiedy wpadła na mnie na cmentarzu. Widzisz mijaliśmy się w pewnym miejscu pamiętasz?- Alec już się nie uśmiechał, piorunował rudowłosego przenikliwym wzrokiem. Aaron wpatrywał się w niego jakby coś sobie przypominał....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz