17 kwi 2017

[137] Pamiętnik 10.04 - 16.04

(c) Forain z lost-souls-graphics.blogspot.com

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 10
„Biegły przez ciemny las. Camilla doskonale widziała w ciemnościach, dlatego też wściekała się, że kobieta co chwilę się potykała i je spowalniała, ale nie miała najmniejszego zamiaru jej nieść. Wilkołaki już ruszyły ich śladem. Słyszała ich wycie i powarkiwanie, choć były jeszcze daleko. Miały szansę. Cama zirytowana wzięła głęboki wdech, kolejny raz pomagając Natalii podnieść się z ziemi.
– Niedługo świt, musimy się gdzieś ukryć.
– Zrobi się jasno, będziemy lepiej widzieć. – Kobieta otrzepała kolana z liści i brudu.
– Nie rozumiesz. – Wampirzyca pociągnęła ją znów za sobą. – Nie mogę zostać na słońcu. Zginę.”

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 52
„– Zasady – oznajmił, kompletnie nie zwracając uwagi na moje próby wyzwolenia się – są bardzo proste, Kitty. Otóż masz dwa wyjścia: zabić go albo, jak to masz w zwyczaju, odwrócić się i nawiać.
– Gdzie jest haczyk?
Mason zatrzymał się, zmuszając mnie do tego samego. Wedle jego życzenia spojrzałam mu prosto w oczy, choć sporo mnie to kosztowało.
– Jeśli nawiejesz, nie masz po co wracać. Jeśli tym razem się odwrócisz, będzie to oznaczało, że odwracasz się od nas na dobre. Sama skażesz się na wieczną, samotną tułaczkę. Nie będziesz Królową a zwykłym tchórzem. A my i tak zabijemy tego przygłupa – dodał, jak gdyby nigdy nic wzruszając ramionami.
Zaskoczona spojrzałam przez ramię na Dziennego. Aż tutaj słyszałam jego ciężki, chrapliwy oddech i coraz częstsze pojękiwania z bólu.
Zabijałam już wcześniej. To nie mogło być trudniejsze od poprzednich razów, prawda?” 


 Kategoria: Autorskie
Rozdział 37
„[…] Ali przymknęła oczy, żeby łatwiej się uspokoić i spróbować skoncentrować, jednak to okazało się trudne. Zaniepokojona przeciągającym się milczeniem, bardzo powoli opuściła ramiona, pozwalając żeby koszulka luźno opadła w dół, zasłaniając plecy i nietypowe znamię – cieniutki półksiężyc, zdobiony misternymi, kwiatowymi motywami. Mimo wątpliwości chciała zwrócić się do Mary, by poznać zdanie przyjaciółki, jednak nie miała po temu okazji.
Ledwo się poruszyła, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia pociemniało jej przed oczami. Zachwiała się niebezpiecznie, próbując utrzymać równowagę, jednak to okazało się równie bezsensowne, co i próba zachowania przytomności.
Usłyszała jeszcze, że Mary wypowiada jej imię, a potem wszystko pochłonęła ciemność.”

 Kategoria: Autorskie
Rozdział 48
„[…] – Ja… Powiesz mi jedną rzecz? – poprosiła, chociaż wcale nie była pewna, czy chce usłyszeć potwierdzenie. – Oni na mnie… polują?
– Na to wychodzi. – Lana cicho westchnęła. – Skoro już tak szczerze rozmawiamy, to wiedz, że właśnie dlatego tutaj jesteś. Kiedy zaczęli się tobą interesować… Cóż, od zawsze lubiliśmy robić sobie na złość – przyznała, po czym parsknęła pozbawionym wesołości śmiechem. – Poniekąd to czysty egoizm, ale skoro oni zdecydowali się ciebie dorwać, my będziemy cię bronić – wyjaśniła i coś w tych słowach sprawiło, że Eve poczuła nieprzyjemne ukłucie w okolicach serca.
– W porządku. […]”

 Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch 
Rozdziały 153 – 159
„[…] – C-co ty… robisz…? – wyrzuciłam z siebie z trudem, mając problem z tym, żeby złapać oddech, a co dopiero powiedzieć coś, co zabrzmiałoby choć odrobinę sensownie.
– Nieważne – stwierdził lakonicznie. Nie pozwolił mi się odsunąć, a tym bardziej na siebie spojrzeć. – Nie ruszaj się – nakazał mi stanowczo, jednak rozkazujący ton zdecydowanie nie przypadł mi do gustu.
Chciałam go o tym poinformować, a najlepiej spróbować zaprotestować, jednak to również nie wchodziło w grę. Zaraz po tym – zanim zdążyłam się zastanowić, co i dlaczego właśnie się dzieje – Rufus zrobił ostatnią rzecz, której się spodziewałam, najzwyczajniej w świecie wgryzając się w moje gardło.” 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz