(c) ERENAE z unfaithful-heaven.blogspot.com/
Kategoria: FanFiction | Pamiętniki Wampirów
Rozdział: 16
-Jesteś idiotką.
Blondynka uniosła brwi. Nie miała ochoty na sprzeczki z wilczycą, zmarzła, wszędzie miała gałązki oraz liście i na dodatek wiatr huczał wprawiając ją w szał. Przewróciła teatralnie oczami, wzdychając.
-Co masz na swoją obronę?- ozwała się w końcu.
-Nie muszę się bronić, bo to nie ja zabiłam tego gościa w lesie-odparła stanowczym tonem.
-Wszystkie wskazówki wskazują na ciebie. Jak niby wytłumaczysz to, że znalazłam tam twój naszyjnik?
Brunetka sięgnęła po swoją własność leżącą na biurku, lecz nie zdołała jej odzyskać. Wampirzyca zwinnie zagarnęła naszyjnik i uniosła go, wprawiając w wahadłowy ruch.
Kategoria: FanFiction | Pamiętniki Wampirów
Rozdział: 22 Veni
Zagryzłam wargę, kiwając ze zrozumieniem głową i weszłam do łazienki. W pomieszczeniu unosiła się jeszcze lekka para, świadcząca o niedawnym użytkowaniu prysznica z gorącą wodą. Odszukałam w szafce suchy ręcznik, położyłam go na blacie i zaczęłam ściągać z siebie ubrania. Spięłam włosy w luźny kok, aby ich nie zamoczyć i weszłam do kabiny. Tym razem, po ostatnim incydencie, nie zamykałam drzwiczek, będąc pewna, że nikt nieproszony nie wtargnie do łazienki. Gdy letni strumień obmywał moje ciało, pozwoliłam sobie przymknąć powieki i rozkoszować się tą krótką, ulotną chwilą. (…) Rozpuściłam włosy i poczęłam rozczesywać splątane kosmyki. Przejechałam dłonią po zaparowanym lustrze, aby pozbyć się pary, jaka osiadła na jego powierzchni. Gdy ukończyłam wieczorną toaletę, nachyliłam się nad umywalką i przemyłam twarz wodą. Podniosłam wzrok, kierując go w stronę lustra. Zamiast mojego odbicia na szybie widniał pokaźny napis, z którego spływały w dół strużki krwi.
„Veni”. (…)
Kategoria: FanFiction | Zmierzch
Rozdział:295 - 301
[...] – Dziadku, mówię poważnie! Trochę go lubię, więc gdybyś był taki dobry… – Moja córka nagle urwała, zamierając w bezruchu tuż obok Lawrence’a i Marco. – O rany! Ty jesteś…
– Tak, tak… Dziękuję ci za informacje, księżniczko. Wierz mi, gdyby nie ty, pewnie jeszcze długo bym się nie zorientowałam – zadrwił Lawrence i nawet pomimo swojego nieciekawego położenia wzniósł oczy ku górze. – Rany boskie, nie mam pojęcia, co ja tutaj z wami robię!
– Też się nad tym zastanawiam – rzucił z irytacją Marco, ale przynajmniej spojrzał na Alessię. – Bądź taka dobra i nie przeszkadzaj. Dorośli rozmawiają – zwrócił się do niej, ale to jedynie jeszcze bardziej rozgniewało moją córkę.
– Tak, właśnie widzę! – Alessia podeszła bliżej, jakimś cudem materializując się między Lawrence’m a Marco. Wampir cofnął się o krok, spoglądając na nią tak, jakby właśnie postradała zmysły. – A to podobno my z Al'em zachowujemy się jak dzieci! [...]
Kategoria: FanFiction | Zmierzch
Rozdział: 27
[...] - Mama!- usłyszałam krzyk mojego dziecka zaraz po tym, jak przytuliło się do mnie mocno. Na początku lekko zdezorientowana ostrożnie usiadłam na podłodze, przytulając do siebie synka.
- W porządku kochanie? Nic cię nie boli? - spytałam, głaszcząc go po główce. Mimo tego, że miałam go nareszcie w swoich ramionach nie mogłam uwierzyć w to, że jest cały i zdrowy. Tak długo musiałam czekać na to, aby ponownie mieć go przy sobie... Mój synek pokręcił tylko głową, mocniej obejmując moją szyję.
- Jakież to ckliwe - warknął zniecierpliwiony David, sprawiając, że mój pozorny spokój spowodowany odnalezieniem synka prysł niczym bańka mydlana. W końcu on nie dawał o sobie zapomnieć... - Ale koniec tych czułości. Teraz nie czas na to. - Spojrzałam na niego zdezorientowana, w głębi serca czując, że jego zachowanie z pewnością nie zwiastuje niczego dobrego...
David uśmiechnął się, widząc moje przerażone spojrzenie. Podszedł do nas i złapał mnie za ramię, podciągając wraz z trzymanym przeze mnie Tommy'm do góry. Syknęłam, prawie że niesłyszalnie, bojąc się reakcji wampira na to, gdyby usłyszał wydawane przeze mnie odgłosy bólu.
- Zabawę czas zacząć! - zaświergotał, a ja od razu wiedziałam, że niedawne koszmary staną się rzeczywistością... [...]
Kategoria: FanFiction | Pamiętniki Wampirów
Rozdział: 4
Z półsnu wyrwał ją trzask łamanych gałęzi. Dziewczyna poderwała się do góry, uderzając głową w dach swojego samochodu, a następnie – masując bolące miejsce – spojrzała w lusterka. Nie ujrzała w nich jednak sprawcy tego hałasu i czuła się zdezorientowana, ale też zawiedziona. Wciąż miała nadzieję, że zobaczy Tylera biegnącego w jej stronę, ale od kilku godzin nic takiego się nie stało. I – szczerze – wciąż się na to nie zapowiadało. Przetarła więc zaspane oczy i leniwie wyciągnęła telefon z kieszeni, uznając, że dźwięk wytworzyło jakieś zwierze. Gdy odblokowywała ekran, ktoś przeciągnął swoją rękę przed jej brzuchem i uniemożliwił ucieczkę. Zakrył jej usta i szepnął tylko „Dobranoc, mała”, a potem zwinnym i szybkim ruchem skręcił jej kark.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz