24 lip 2017

[151] Pamiętnik 17.07 - 23.07



Kategoria: Autorskie
Rozdział osiemnasty
„Camilla nachyliła się nad biurkiem. Przesuwała drżącą dłonią fotografie, uważnie się im przyglądając. Otwierała, to zamykała usta, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Serce tłukło się w jej klatce piersiowej z taką intensywnością, że chyba tylko cudem nie wyrwało się na wolność. Każdy mięsień w jej ciele napinał się boleśnie w zaprzeczeniu, ale ona tylko stała i wodziła wzrokiem pomiędzy twarzami. Na każdym zdjęciu widziała siebie...”



Kategoria: Autorskie
Rozdział 2
„Papier wyglądał na dość drogi, w każdym razie był lepszy niż jakikolwiek papier jakiego Oskar dotykał; co w sumie nie oznaczało zbyt wiele. Zresztą, to nie papier był najzabawniejszy: notkę napisano prawdziwym piórem i atramentem. Kto w dzisiejszych czasach używa atramentu? Nie mogli wysłać maila? Treść liściku była równie pretensjonalna. Coś o spotkaniu Wielkich Nieumarłych, dziś w nocy, w katakumbach ze wszystkich miejsc, proszę się nie spóźnić, RSVP. Burzyński zaśmiał się, zmiął kartkę, i wyrzucił do śmieci. Głupi żart, ot co. Zresztą, tak jakby nie miał co robić o północy; czynsz sam się nie zarobi.” 

Beauty and the Beast

Kategoria: Autorskie
Rozdział dwudziesty trzeci
„- Wydałem polecenie, żebyś wstała? - zapytał ze spokojem. Patrzył się na nią, a ona czuła się jakby wywiercał jej dziurę w brzuchu tymi niebieskimi oczami. W odpowiedzi pokręciła tylko głową i wróciła do poprzedniej pozycji. Czyli nic z tego? Ona wyjdzie, a to wszystko okaże się tylko okrutną obietnicą? Zabawił się z nią po raz kolejny. Odprowadziła wzrokiem blondynkę, czując jak w oczach zbierają się jej łzy. Bardzo chciała je powstrzymać przed tym, aby nie spłynęły. Nie chciała dawać mu powodu do radości. Sprawił, że znowu mu uwierzyła, a teraz zabierał jej tą nadzieję. Lubił w końcu obserwować to jak się załamuje, jak jej ciche marzenia się rozpadają na drobny mak. Ręka zniknęła, usłyszała ciche westchnięcie, a w momencie, kiedy otworzyła oczy brunet kucał przed nią. Spoglądał w inny sposób, jakby troskliwy. Nie wierz w to, nie wierz… Nie wierz… poleciła sobie samej, ale było zbyt trudne do wykonania.”

Kategoria: Autorskie
Rozdział 45
„– Otworzę – rzuciła jeszcze, zaczynając zastanawiać się nad tym, czy zostawianie humorzastej Mary z Carlosem jest szczególnie rozsądnym posunięciem.
Wciąż o tym myślała, kiedy w końcu nacisnęła klamkę, zdecydowanym ruchem decydując się otworzyć drzwi…
A potem zamarła, w oszołomieniu wpatrując się w ostatnią osobę, którą spodziewała się zobaczyć nie tylko w progu tego domu, ale w ogóle jeszcze kiedykolwiek oczy.
– Nicholas… – wyrwało jej się, a przynajmniej próbowała się odezwać, bo spojrzenie błękitnych oczu wystarczyło do tego, żeby pobawić ją tchu.
Mężczyzna wyprostował się, prawie jak rażony prądem. Na jego ustach jak na zawołanie pojawił się blady uśmiech.”

Lost in the Time
 Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch 
Rozdziały 226 – 228
„[…] Jego słowa brzmiały przekonująco, nawet pomimo tego, że nie potrafiła ot tak w nie uwierzyć. Właśnie taki od zawsze był Lucas – pocieszał ją, niezależnie od tego, czy miało to sens. Co więcej, tym razem naprawdę chciała uwierzyć, że przynajmniej kwestia Marissy mogła rozwiązać się we względnie szczęśliwy sposób. Tęskniła za przyjaciółką, na swój sposób podekscytowana prspektywą spotkania się z nią ponownie, tym razem w o wiele bardziej sprzyjających okolicznościach. Potrzebowała tego, tak jak i poczucia, że jednak nie wszystko zepsuła, a Lucas w mniej lub bardziej świadomy sposób potrafił jej to zapewnić.
– Ja… Pomyślę o tym – stwierdziła po chwili zastanowienia. Wysiliła się na uśmiech, chociaż miała poczucie, że szło jej to co najmniej marnie. – Kiedy to wszystko się uspokoi, wtedy… – zaczęła, ale nie miała okazji po temu, by choćby próbować dokończyć.
Z chwilą, w której usłyszała dźwięk tłuczonego szkła i dziewczęcy krzyk, wszystko inne przestało mieć jakiekolwiek znaczenie.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz