Kategoria: Autorskie
Rozdział 9„Will zaśmiał się. Odgarnął sobie włosy z czoła, bo cały czas mu przeszkadzały. Już dawno się nie strzygł. "Muszę wreszcie ściąć to cholerstwo".
- Wiem dobrze, że nie chcesz, abym się odsuwał. Podoba ci się ta bliskość.
- Wcale nie! - Wyszarpała mu się, ale nie na długo.
Złodziej krwi przyciągnął ją do siebie. Jej plecy stykały się teraz z jego tułowiem. On jedną ręką złapał ją w talii, mocno ściskając, a drugą bawił się jej włosami. Przybliżył usta do jej ucha.
- Widziałem co dzieje się w twojej głowie, dużo tam mnie, prawda? - Wyszeptał.
Scarlett dostała gęsiej skórki.”
Kategoria: Autorskie
Rozdział piętnasty„Obudź się – przetoczyło się przez umysł kobiety i nagle otworzyło oczy, robiąc jednocześnie głęboki wdech. Rozejrzała się po pomieszczeniu, ale nie widziała nikogo. Nie miała większych powodów do niepokoju niż zwykle, lecz jej serce nie chciało się uspokoić. Biło zbyt mocno, zbyt szybko, zbyt rozpaczliwe, sprawiając, że strach rozprzestrzeniał się po całym jej organizmie. Szarpnęła się, ale nic to nie dało. Cały czas podawano jej środki uspokajające poprzez kroplówkę, przez co nie miała wiele więcej sił niż dziecko.
Jęknęła, gdy wraz z jej przebudzeniem, obudził się głód. Palił wnętrzności, zabierał oddech, wzmagał gniew. Starała się odegnać potrzebę krwi, uspokoić serce, ale stało się to zbyt trudne. Może wcześniej udawało się jej zapanować nad pragnieniem, ale wydawało się, że te czasy minęły i to bezpowrotnie.”
Kategoria: Autorskie
Rozdział 54„– Och, na dziewiąty krąg Piekła – syknął Will, z brzdękiem odstawiając kieliszek na tacę, kiedy weszłam na podest, by zaprezentować mu się w pierwszej z kreacji. – Wykluczone. Ta sukienka ukazuje twoje obojczyki! Zmień ją w tej chwili.
– Anne – zwróciłam się do ekspedientki – najlepiej od razu przynieś mi jakiś wór pokutny, gdyż mój towarzysz nie rozumie współczesnej mody i nie zaakceptuje żadnej z sukienek, które dla mnie przygotowałaś.
Sprzedawczyni drgnęła, nie wiedząc z początku czy to żart, czy prawdziwy rozkaz. Machnęłam więc ręką, przepędzając ją. Mnie samej nieszczególnie przypadły do gustu sukienki, które wybrała; były zbyt sztywne i eleganckie. A ja w całym swoim życiu tylko trzy razy ubrałam coś innego niż dżinsy. Taki styl więc kompletnie do mnie nie pasował.
– Obojczyki – powtórzyłam dobitnie, chcąc nieco podrażnić Nocnego. – Chwała niebiosom, że przynajmniej kolana mam zakryte.”
Beauty and the beast
Kategoria: Autorskie
Rozdział dwudziesty pierwszy„,Ze strachem w oczach wpatrywała się w siedzącego kawałek dalej wampira. Nie poruszył się nawet o milimetr od momentu, kiedy zapaliła lampkę. Światło nie było mocne, przez co nadal był skryty w mroku. Taki właśnie był – owiany mrokiem. Towarzyszył mu od zawsze. Już przy ich pierwszym spotkaniu Anabelle wyczuwała pewnego rodzaju nieprzyjemne wibracje. Jednak dopiero po czasie do niej dotarło dlaczego. Przebywała w towarzystwie wampirów przecież dużo razy. Chociażby w banku krwi, którą oddawała przez jakiś czas regularnie. I nigdy nie czuła się tak przy nich. Może nieco niepewnie, jednak nie tak jak przy Alexandrze. Może powodem dlaczego było to, że tamte wampiry były... cywilizowane? I nie miały zamiaru rzucić się na nią z kłami, aby rozszarpać gardło przy pierwszej okazji. Albo nigdy raczej nie dały jej powodu do tego, aby się bać. Była bezpieczna, prawda?”
Kategoria: Autorskie
Rozdział 41
„[…] – Ali… Alyssa, do cholery! – zaoponowała Mary, ale dziewczyna nawet nie drgnęła, wciąż pewnie trzymając Nadię za gardło. Jej oczy błyszczały dziko, bardziej jak u bestii a nie kogoś, kto w choć niewielkim stopniu mógłby przypominać zagubioną, nieświadomą sytuacji studentkę.
Chociaż to wydawało się niemożliwe, Nadia jakimś cudem zdołała się uśmiechnąć. Nie próbowała walczyć, wątpiła zresztą, by to przyniosło jakikolwiek skutek.
– No i co teraz? – wykrztusiła z trudem, aż nazbyt świadoma uścisku, który dosłownie miażdżył jej krtań. Chociaż ledwo rozumiała własne słowa, czuła, że dziewczyna była w stanie ją usłyszeć. – Zabijesz mnie, tak jak twój ojciec wymordował moją rodzinę…?
Alyssa zamarła.”
Kategoria: Autorskie
Rozdział 50
„[…] Kiedy zapanowała nad sobą na tyle, by móc się rozejrzeć, znów dostrzegła plamę czerni, dokładnie taką samą jak ta, która pochłonęła Marco, nim jednak zdążyła się nad tym zastanowić, wszystko potoczyło się bardzo szybko.
– Jestem tutaj – zapewnił ją pośpiesznie wampir. Słyszała jego głos wyraźnie, tak jak i widziała wyciągniętą ku niej dłoń, chociaż ta już przynajmniej nie próbowała jej dotykać. Cóż, do czasu. – Nie bój się, Eveline. Po prostu chodź…
– Niedoczekanie twoje, jeśli sądzisz, że ja… – zaczęła, ale i tym razem nie miała okazji, żeby chociaż spróbować dokończyć.
Ciepłe palce bez jakiegokolwiek ostrzeżenia zacisnęły się wokół jej nadgarstka, na tyle gwałtownie, żeby nie miała okazji się wyrwać. W następnej sekundzie poczuła szarpnięcie, a potem Marco najzwyczajniej w świecie wciągnął ją w pustkę.”
Lost in the Time
Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdziały 187 – 193
„[…] Miała wrażenie, że wszystko trwało w całą wieczność, chociaż w rzeczywistości w grę musiały wchodzić co najwyżej minuty. Dziwne uczucie zniknęło równie nagle, co wcześniej się pojawiło, pozostawiając po sobie przede wszystkim dezorientację oraz słowa, których wyczekiwała, a które ostatecznie pojawiły się w jej umyśle. Na moment zamarła, po czym zachwiała się niebezpiecznie, w następnej sekundzie dosłownie wpadając ojcu w ramiona. Rufus objął ją, wyraźnie podenerwowany, być może próbując o coś pytać, ale również na tych słowach nie była w stanie się skoncentrować. Nie, skoro całą sobą skupiała się na trzech krótkich linijkach, które majaczyły gdzieś w jej pamięci, niezmiennie przyprawiając dziewczynę o dreszcze.
– Ja nie… – zaczęła, próbując ubrać w słowa to, co się z nią ziało, ale nie miała po temu okazji.
Z chwilą, w której spróbowała się odezwać, gdzieś na dole rozległ się głośny, niepokojący huk.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz