17 paź 2016

[111] Pamiętnik 10.10 - 17.10

(c) Konstelacja z unfaithful-heaven.blogspot.com


 Poukładane życie wampira
Kategoria: Autorskie
10. Déjà vu
"– Nie powinnaś tu przychodzić. – Strzepał od niechcenia igliwie z ramienia, po czym podszedł do niej i pogładził po policzku, jakby nigdy nic.
– Ty tym bardziej. – Zrobiła krok w tył, chcąc zachować między nimi dystans. Przekręciła głowę przyglądając mu się uważnie. – Skąd się tu wziąłeś?
– Poszedłem za tobą. – Wzruszył ramionami, a na jego usta wpełzł zawadiacki uśmiech, który teraz doprowadzał Ali do szału. – Wydawałaś się być zdenerwowana.
– Zamknęłam drzwi – stwierdziła krótko, ignorując jego uwagę na temat jej stanu, coś jej nie pasowało.
– Dostałem kod. Nie mogę przecież pozwolić na to, żebyś sama się tu włóczyła."

Kategoria: Autorskie
Wampir Jose: "Proszę, wybaczcie mi."
Musiał jeszcze zdobyć zaufanie Yamara i jego żony Amiry. Zaraz po rozmowie z Agrypinem poszedł do Hindusów, żeby z nimi porozmawiać, ale oni nie chcieli go widzieć – cały czas przebywali w towarzystwie Agrona i Nasira. Był naprawdę wdzięczny wampirom, że się nimi opiekowali, ale mimo wszystko czuł do siebie wielki żal. Zmienił Hindusów w krwiopijców, więc powinien jako mentor to on pokazać im, jak właściwie polować. A Jose raczej nie nadawał się do tego, aby uczyć wampirów samokontroli, skoro sam się z tego nie wywiązywał – raczej i jego trzeba było przeszkolić od podstaw.  

 Kategoria: Fan Fiction | Zmierzch
Rozdział 330-336
„[…]– Co tak naprawdę tutaj robisz? – Przeniosła na niego wzrok, by łatwiej ocenić, jakie targały nim emocje. – Nie poszedłeś z resztą, więc…
– Nie lubię i nie chcę przeistaczać się bez pełni – wyjaśnił łagodnie, a ona mimowolnie zadrżała, przypominając sobie na wpół ludzkie, na wpół zwierzęce hybrydy. Zdecydowanie wolała nie oglądać Ariela w takim stanie. – Wolę zająć się czymś innym, a tutaj… Wciąż intryguje mnie to miejsce – przyznał. – Znalazłem całe stosy ksiąg, które wyglądają mi na jakieś rejestry czy coś takiego… Podobno Isobel kazała prowadzić spisy nieśmiertelnych, z uwzględnieniem ich rasy i ewentualnych umiejętności. Jest tego pełno… Wiesz, wydaje mi się, że znalazły się akurat tutaj przez Lilię – dodał, rzucając jej znaczące spojrzenie. – Tu nikt nie próbowałby szukać.
– Spisy… – powtórzyła, nie kryjąc zaskoczenia. – Słyszałam o tym, ale… Czego tak naprawdę szukasz, Arielu? – zapytała, a chłopka wzruszył ramionami.
– Nie wiem – przyznał i zaśmiał się nieco nerwowo. – Może jakichś wzmianek o takich jak ja… Ale nawet nie wiemy, kto kręci się przy twierdzy – zauważył przytomnie, potrząsając z niedowierzaniem głową. – Wiesz co myślę? Jak macie problemy z tą całą Claudią, zawsze możesz powiedzieć rodzince, żeby poszperali tutaj. Tylko przydałby się jakiś punkt zaczepienia, chociażby rok przemiany albo… Sam nie wiem, ale chronologii nie ma tutaj żadnej – wyjaśnił, nie kryjąc frustracji. – Miną wieki, żeby to przejrzeć.
– Pomyślę o tym – zapewniła.
Nie miała pewności, ale sam pomysł wydawał się obiecujący.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz