21 gru 2014

[17] Nowe rozdziały: 14.12 - 21.12

   (c)gallerygold.blogspot.com

W minionym tygodniu rozdziały pojawiły się na:
 
The shadows of the past
 Rozdział: 20 - 21
[...]Choć zdawałam sobie sprawę z tego, że to nie ma sensu, zrobiłam kilka kroków przed siebie, uważnie rozglądając się na boki, jakbym spodziewała się, że Corin nagle zmaterializuje się gdzieś pomiędzy drzewami. Jeśli faktycznie chciała się przede mną ukryć, to ze swoimi zdolnościami nie musiała nawet jakoś szczególnie się wysilać, może nawet będąc już gdzieś daleko, ale nie dbałam o to.
– Proszę cię! – zawołałam w przestrzeń, nie zastanawiając się nad tym, czy wampirzyca wciąż jest w okolicy i czy w ogóle mnie słyszała. – Corin, do cholery, ja muszę go zobaczyć! Jeśli ty mi w tym nie pomożesz, to przysięgam, że wejdę do miasta i… i… – Zamilkłam, nie będąc w stanie dokończyć groźby.[...]

Lost in the time
 lost-in-the-time.blogspot.com
Rozdział: 78 - 84
 [...]– Jakich wątpliwości? – zapytałam, całkiem już wytrącona z równowagi jej wyjaśnieniami. – Rufus… Och, Rufus ją zabił. Pojawiła się w laboratorium w złym miejscu i czasie, a on…
– Wiem o tym – przerwała mi cierpliwie River – ale zastanów się nad tym dobrze. Znałam Rosę, tak jak i my wszyscy. Dimitr poznał ją jeszcze na długo przed tym, jak pierwszy raz zawitała w Mieście Nocy. Może swoją mentalnością i niewinnością przypominała dziecko, ale Rosa nie była głupia, nawet jeśli czasami oszałamiała nas wszystkich swoim sposobem postrzegania rzeczywistości. Była romantyczką i lubiła bujać w obłokach, ale wiem, że Rufus zauroczył ją w równym stopniu, co i ona jego. Nigdy nie miała cierpliwości, przyznaję, ale zasady na których opierały się ich spotkania, traktowała niczym największą świętość. Czasami nawet zdarzało się nam spoglądać na nią w odrobinę… pobłażliwy sposób, aczkolwiek nie sądzę… – River Song zamilkła, po czym lekko potrząsnęła głową. – Nie pojmuję tego, dlaczego akurat wtedy tam zeszła.[...]
 Another Twilight Story
 Rozdział: 40
 [...]Chwilę trwaliśmy tak, spleceni w uścisku i skoncentrowani wyłącznie na sobie. Chłonęłam jego bliskość całą sobą, czując się trochę tak, jakbym miała ostatnią szansę na to, żeby udowodnić mu, jak wiele dla mnie znaczył. Nie chciałam o tym myśleć, ale gdzieś tam na granicy mojej świadomości i tak uparcie krążyła niechciana myśl, że w każdej chwili może wydarzyć się coś niedobrego – i że jednak będziemy musieli się rozdzielić.
Nie…!, powiedziałam sobie stanowczo. Nie byłam pewna, czego właściwie dotyczył mój sprzeciw, ale nie dbałam o to, tak jak i nie zamierzałam pozwolić sobie na odliczanie kolejnych sekund.[...]

Rodzina Denverów
Rozdział: 18. Część 1
Przed oczami malowała mi się już postać z kosą w dłoni. Im bardziej się zbliżała, tym lepiej ją widziałam. Nie miała drwiącego uśmieszku, lecz wyglądała na lekko zmartwioną. W drugiej dłoni trzymała klepsydrę, w której przesypujący się piasek, stanął w miejscu. Zupełnie, jakby czas stanął w miejscu. Nie rozumiałam tego. Ona stanęła tuż za katem, podczas kiedy on przeładował broń a po chwili odbezpieczył ją. Wycelował lufę prosto w moją czaszkę co od razu sprawiło, że przeraziłam się. Zamknęłam mocno powieki, z których popłynęły słone łzy. Jedna za drugą spływały po moich policzkach po czym kapały na ubranie. Zaciskałam palce na piórze czekając na ten moment. Bałam się bólu, choć wiedziałam, że nie będzie trwał długo. Jak miała wyglądać moja wędrówka na ten drugi świat?
Passion and adventure and even little danger

Rozdział: 5
 -Puk, puk! - powiedział wysoki mężczyzna, czym wyrwał Stefana z zamyślenia. Salvatore spojrzał w stronę krat, sam nie wiedział, czy to dzieje się naprawdę czy to jego kolejna halucynacja.
-Kim jesteś? - zapytał niepewnie.
-Jestem Klaus. Mikaelson. - odpowiedział dumnie i otworzył drzwi. Z uśmiechem wszedł do celi, a na ziemię rzucił torebkę z krwią, którą Stefan od razu złapał i zaczął pić. W zastraszająco szybkim tempie opróżnił worek.
-Czego chcesz? - odparł czując jak jego organizm się regeneruje.
-Nic się nie zmieniłeś, Rozpruwaczu.
 Zapamiętaj, jutra nie będzie. Liczy się teraz, więc dziś nie gubimy chwil.
Rozdział: 8
 [...] Dlaczego dopiero teraz postanowił mi wszystko wytłumaczyć? Jakby tego nie mógł zrobić wcześniej... Czy to tak trudno napisać list, w którym zrywa się z najbliższym przyjacielem przyjaźń? Przecież nie trzeba stanąć z nim twarzą w twarz, nie trzeba patrzeć na tą drugą osobę, widzieć jej reakcję, tylko napisać jeden, głupi list! Czy to tak wiele? Jak widać, dla niektórych tak... [...]

 Życie jest podłe, pamiętaj dziecko. Nie trzeba umrzeć, aby przeżyć piekło
 Rozdział: 18. "Bliższe spotkanie" 
[...] Zlustrował ją wzrokiem. Czerwone policzki, świecące oczy i nabrzmiałe usta. Warknął pod nosem. Cholera. 
– Co ty robisz, do cholery?! – zapytał, nadal ciężko oddychając. 
– Wydaje mi się, że tak robią dziwki – zaczęła rozpinać guziki swojej koszuli. Jego oczy rozszerzyły się, ale szybko powrócił do udawanej obojętności. 
– Nie w moim domu – podszedł do niej i chwycił ją za rękę. Syknęła, nie był to delikatny dotyk. Ruszył w stronę jej pokoju, otworzył drzwi i wszedł z nią tam, rzucając ją na łóżko.[...]
 Po deszczu, zawsze wychodzi słońce.
 Epilog 
Przyłożyła swoją dłoń do jego twarzy, wpatrując się w jego roześmiane oczy. Dla niego, gotowa jest skoczyć w ogień. Dzięki niemu, poznała miłość. Już wie, że to nie tylko pokazywanie się razem wśród tłumów. To nie tylko słodkie czułości i pocałunki. To jest coś o wiele więcej.
Miłość, to wspólne zrozumienie. Wspólna przyjaźń, gotowa przetrwać całe wieki. Już wie, że on jest tym jedynym.[...]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz