26 paź 2015

[60] Pamiętnik 20.10 - 26.10


Kategoria: FanFiction | Pamiętniki Wampirów

Rozdział: 2
– Będziesz miała u mnie dość duży dług wdzięczności, Mel – rozległ się czyjś głos, a potem drzwi celi otworzyły się.
Mężczyzna odpiął łańcuchy, którymi przykuta była blondynka i rzucił na jej kolana torebkę krwi. Melanie była wyraźnie zdezorientowana, ale szybkim ruchem ją rozerwała i bardzo zachłannie zaczęła pić zawartość. Gdy się napoiła, przeniosła spojrzenie na swojego wybawcę i uśmiechnęła się łobuzersko, składając na jego wargach soczysty pocałunek.
– Tyle wystarczy? – odparła, po czym wstała i przeczesała palcami włosy.
– Powiedzmy, że tak.
– Po więcej przyjdź kiedy indziej – rzuciła zawadiacko, a następnie zmysłowo poruszając biodrami wyszła z celi. Chwilę później już jej nie było.
Kategoria: FanFiction | Pamiętniki Wampirów

Rozdział: 28 Musiałam wybraćPo sześciu miesiącach poszukiwań, Elena Gilbert została uznana za zaginioną. Ale jak wytłumaczyć fakt, że idzie ona teraz opustoszałymi ulicami Mystic Falls, przedzierając się przez zaspy śniegu, ubrana tylko w koronkową, białą sukienkę do kolan z odkrytymi ramionami? Na jej brązowych włosach i czarnych rzęsach osiadały pojedyncze białe śnieżynki, które o dziwo, nie roztapiały się wcale. Dziewczyna szła boso, wytężając wzrok i próbując przypomnieć, gdzie tak właściwie zmierza. Nie wiele pamiętała, ostatnie co zakodowała w pamięci było to, jak leżała na łące obok umierając Tatii. Potem nastała ciemność, aż do dzisiaj, gdy nagle obudziła się i w jej głowie pojawiły się wszystkie obrazy z przeszłości, o których nigdy nie miała pojęcia.
Kategoria: FanFiction | Zmierzch

Rozdział: Księga VI Światło : prolog- rozdział 6
[...] Początkowo nikt nie zwracał na nią uwagi, ale to było do przewidzenia. Obserwowała ludzką masę, poruszającą się w bliżej nieokreślony, aczkolwiek na swój sposób rytmiczny sposób, sama trzymając się na dystans, żeby jednak nie ryzykować poddania się instynktom. Jeszcze kilkaset lat temu nikt nie przejąłby się szczególnie, gdyby nawet dla zabawy wymordowała całe towarzystwo, ale teraz czasy były inne, a przy tym o wiele mniej przychylne dla wampirów. Aż gotowało się w niej na samo wspomnienie ograniczających zasad, które starali się respektować Volturi, a które sprowadzały się do zepchnięcia istot mroku w cień – a więc tam, gdzie paradoksalnie wydawało się być ich miejsce, chociaż Claudia nie potrafiła tak po prostu się z tym pogodzić. Z drugiej strony, dzięki temu ucieczka była o wiele łatwiejsza, a ona już dawno nauczyła się tego, że całe jej życie sprowadzało się właśnie do wiecznej, niekończącej się ucieczki – przed samą sobą, przed wiecznie obecną w jej pamięci przeszłością i… przed Nim.
Bezwiednie zacisnęła dłonie w pięści, przez ułamek sekundy mając wrażenie, że zdobiące jej nadgarstek bransoletki nagrzewają się i kurczą, żeby ciaśniej przywrzeć do jej bladej skóry. Ledwo powstrzymała warknięcie, w porę jednak odzyskała panowanie nad sobą. Odsunięcie od siebie niechcianych wspomnień przyszło jej z łatwością, co nie wydawało się niczym przy wprawie, którą nabyła przez minione wieki. Nigdy więcej, pomyślała i udało jej uśmiechnął się w zimny, pozbawiony wesołości sposób. Gdzieś na krawędzi jej świadomości tlił się coraz silniejszy, aczkolwiek kontrolowany gniew, co skutecznie uświadomiło jej, że musi zacząć działać. To zawsze pomagało, zwłaszcza kiedy niespójne myśli zaczynały być zbyt uciążliwe, żeby tak po prostu była w stanie nad nimi zapanować







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz