Witajcie! Jestem Zakręcona. Od dzisiaj będę pomagała Lunie w prowadzeniu Katalogu. Rozmawiałyśmy sporo o Katalogu, nie raz i podczas kolejnej z tych rozmów wyszło, że zostałam kolejną autorką Katalogu. Na razie jestem na okresie próbnym, a to, czy zostanę na dłużej dopiero się okaże :) Jestem debiutantką w tej dziedzinie, ale mam nadzieję, że podołam zadaniu. Ale przechodzę do rzeczy. W minionych dniach nowe rozdziały ukazały się na:
Kategoria: FF | Zmierzch
Rozdział: 101 - 107"[...] Rufus mnie zabije, pomyślałam ponuro, ale nim zdecydowałam, jak powinnam zareagować, doszedł mnie cichy pomruk z dołu schodów.
– Zaraz mnie zemdli – rzucił z rozdrażnieniem Lawrence.
Prawie zdążyłam zapomnieć o tym, że stał na dole, teraz nonszalancko opierając się o poręcz i praktycznie nie odrywając od nas wzroku. Najwyraźniej słyszał każde słowo, ale nie byłam pewna, czy powinno mnie to martwić.
– Mówiłeś coś, L? – zapytał przesadnie uprzejmym tonem Gabriel, rzucając wampirowi gniewne spojrzenie; jego oczy błyszczały w niepokojący sposób.
– Ja? Ależ skąd! – zapewnił natychmiast, prostując się i przeciągając jakby od niechcenia. – Wszyscy jesteście tak nieznośnie mili, że moja obecność jest tutaj zbędna – stwierdził, a ja mimochodem pomyślałam, że to pierwsza rozsądna rzecz, jaką zdarzyło mu się powiedzieć.
– W takim razie idź sobie – mruknął Gabriel. – Najlepiej wyświadczyć nam wszystkim przysługę i poszukać jakiegoś zapalonego stosu, w który mógłbyś sobie dla rozrywki skoczyć. [...]"
Kategoria: FF | Zmierzch
Rozdział: 42
"[...] – A co z Renesmee? – zapytałam pod wpływem impulsu. Musiałam go zaintrygować, bo w końcu na mnie spojrzał, trochę jakby od niechcenia. – Co z moją córką? – powtórzyłam z naciskiem.
Uśmiechnął się smutno; gest nawet w niewielkim stopniu nie objął jego lśniących, rubinowych oczu.
– Pod tym względem daję ci wolną rękę, Bello – odparł spokojnie. – Kiedy rozpęta się zamieszanie, oboje będziemy mogli odzyskać to, czego najbardziej pragniemy. Przysługa za przysługę – dodał i zawahał się na moment. – Wejdziemy do miasta… Ale najpierw musimy doprowadzić do tego, żeby Kajusz podjął decyzję o ataku. Nie wiem, czy…
– Ja się tym zajmę – wtrącił się ktoś nowy. [...]"
Kategoria: Autorskie
Rozdział: 5 - 7
- No to zabawmy się dziewczynko - uśmiechnął się szyderczo.
Zaczęłam wierzgać, szarpać się z nim, podczas, gdy ten bez problemu ściągnął moją bluzkę. Potem ściągnął mi materiał z ust. Wreszcie.
-Proszę cię... James... Błagam... - mówiłam przez łzy - nie rób mi tego, ja... ja nie chcę.
Spuściłam głowę.
- Lenka ty nawet nie wiesz jak cholernie mnie pociągasz - powiedział i ułożył lodowate ręce na mojej gołej talii.
- James ja nie chcę! - Wykrzyczałam z rozpaczy.
On pogładził mnie po policzku.
- Jesteś taka piękna- spojrzał na mój biust.
Miałam na sobie tylko stanik, to znaczy u góry, bo dół na szczęście zostawił. Jeszcze... Wolałam o tym nie myśleć, spojrzałam w stronę okna na ciemną noc. Widziałam księżyc i setki gwiazd. Gdzie jest mój anioł stróż kiedy go potrzebuję?
- James, ja... ja zrobię wszystko, czego tylko zapragniesz. Tylko... proszę, zostaw mnie - załkałam.
Chłopak uśmiechnął się zawadiacko i spojrzał na mnie z triumfem.
- Wszystko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz